08/10/2025
Namalowałam las brzozowy. 🙂
To mój drugi obraz - po dzbanku i miseczce z cytrynami.
I wiecie co? Byłam najsłabszą studentką w całej grupie… i nie zrobiło to na mnie najmniejszego wrażenia. 🙂
W czasie, gdy inni kończyli prawdziwe dzieła sztuki w trzy godziny, ja dopiero zaczynałam. Ale ja się tym cieszę! Uczę się tylu nowych rzeczy i mam przy tym tak dużo zwykłej, dziecięcej zabawy.
Nic co maluję, nie musi być perfekcyjne. Dla mnie ważne jest, że to płynie ze środka - z moich trzewi, z wątroby, z mojej ciekawości, z tego, kim jestem tu i teraz.
Odkrywam, że coraz bardziej liczy się dla mnie autentyczność moja i autentyczność innych ludzi. To, że mogę być sobą i inni też mogą - nawet jeśli czasem to niewygodne.
A Ty - kiedy ostatnio robiłaś/robiłeś coś bez presji bycia „dobrym”?
I poniżej - zawieszony wczoraj obraz: las brzozowy.
Ściskam mocno,
Monika
Mój nowy e-book: https://www.naffy.io/treninguwaznosci_monika