Odetchnij sobie. Ewa Rykowska

Odetchnij sobie. Ewa Rykowska Praktyki oddechowe w codzienności. Odnajdywanie osobistego dobrostanu. Indywidualnie i grupowo. Sesje oddechowe.

601 889 058
info@ewarykowska.pl

Oddech to punkt wyjścia, wnosi spokój wewnętrzny, zaopiekowanie, stabilność. Łączy ciało i duszę, umysł i serce. Zapraszam na sesje oddechowe i warsztaty.

📣Uwaga: długie 🙃🍂Jest takie niderlandzkie słowo „uitwaaien”, które oznacza bieganie na wietrze oraz po prostu spacerowan...
28/10/2025

📣Uwaga: długie 🙃

🍂Jest takie niderlandzkie słowo „uitwaaien”, które oznacza bieganie na wietrze oraz po prostu spacerowanie, zaczerpnięcie powietrza, korzystanie z natury. To ciekawe, że istnieją takie szczególne słowa (wg mnie) na jesień 😊 którą mamy w rozkwicie, z jej kolorytem i różnorodnością, ale atakującą też szarością. To pora roku, która zaprasza nas do zwolnienia i poszukiwania źródeł ciepła - nie tylko tego w kubku herbaty, ale także w naszych codziennych doświadczeniach. Krótsze dni i chłodniejsze wieczory sprawiają, że bardziej niż latem potrzebujemy ram i poczucia bezpieczeństwa.

🥸Dlaczego rytuały są tak ważne?
Nie chodzi o magię czy przesądy, ale o moc powtarzalności. Badania psychologiczne (Legare & Souza, 2012) pokazują, że rytuały obniżają poziom stresu i zwiększają poczucie kontroli nad sytuacją. Nasz mózg lubi przewidywalność - dzięki niej, mniej energii zużywa na ciągłe „przygotowywanie się na niespodzianki”.
Rytuały nie muszą być wielkie ani spektakularne. To często drobne gesty, które:
• porządkują dzień (np. poranna kawa zawsze o tej samej godzinie),
• sygnalizują zmianę (np. świeca zapalona do wieczornej lektury),
• wzmacniają poczucie bezpieczeństwa (np. spacer codziennie o tej samej porze),
• budują odporność psychiczną poprzez regularne momenty spokoju.

▶️Dlaczego warto zacząć właśnie teraz?
Bo listopad bywa wymagający. Mniej światła, mniej energii, więcej zmęczenia. Rytuały nie sprawią, że nagle wszystko stanie się łatwe, ale mogą pomóc nam "przeturlać się przez ten miesiąc trochę łagodniej. To dobry moment, żeby stworzyć jesienny plan troski o siebie.

🌀Ja oczywiście zapraszam do codziennych chwil na oddech. Mogą to być np.
💙chwila na tzw. „barometr oddechu” – zatrzymaj się, zauważ swój oddech i zacznij go odczuwać takim jaki jest teraz. Zauważaj jakości swojego oddechu: czy jest lekki czy ciężki, czy płynny czy szarpany, jaką ma temperaturę. Pozwól aby Twój oddech odnalazł swój rytm. Nie narzucaj, nie wymuszaj. Odpuść. Nic nie musisz zmieniać i robić. To jest Twój czas. Zauważ jak się czujesz? Jaka jest Twoja wewnętrzna pogoda? Nazwij to w przynajmniej trzech słowach. Otocz oddechem. Uśmiechnij się do siebie i ruszaj do dnia.

💛albo praktyka dobrostanu – zatrzymaj się, pozwól aby Twój oddech zharmonizował się. Niech znajdzie swoją objętość i rytm. Daj sobie na to kilka oddechów. Odpowiedz sobie na pytanie: „jak lubię się czuć?” Opisz dla siebie ten stan. Kiedy była ostatnia realna sytuacja, w której tak właśnie się czułeś/aś? Przywołaj ją i odczuj w ciele. Zauważ, jak zmieniają się Twoje doznania fizyczne, wyraz twarzy, postawa ciała. Rozgość się w tym stanie. Co wtedy robisz inaczej, myślisz inaczej? Co jest możliwe? Gdzie Ci się to może przydać dzisiaj? Weź kilka oddechów i korzystaj w ciągu dnia.

🌀To takie oddechowe zachęcajki 😊 ale oczywiście rytuałów jesiennych jest nieskończoność. Choćby: filiżanka gorącej herbaty pita bez telefonu w ręku, wieczorna książka pod kocem, 5 min tańca do ulubionej piosenki, zapisanie 3 rzeczy, za które jesteś wdzięczny/a…
Każdy z nich zajmuje zaledwie kilka minut, a ich moc tkwi w powtarzalności.

👉I tu pytanie do Ciebie: Jakim rytuałem chcesz się otulić tej jesieni? 😊

❓I co powiesz na takie codzienne krótkie (obiecuję!) inspiracje, małe pauzy, żeby zamienić listopad w „światłopad”? Skorzystasz?

✨ Bycie razem – ciche antidotum na samotność i smutek ✨✨Ostatni tydzień spędziłam na warsztatach z kolejną grupą kształc...
14/10/2025

✨ Bycie razem – ciche antidotum na samotność i smutek ✨

✨Ostatni tydzień spędziłam na warsztatach z kolejną grupą kształcących się praktyków oddechu w Instytut Oddechu. Michał Godlewski. Był to dla mnie czas spotkania ze świetnymi ludźmi, czas zatrzymania i kontaktu z naturą, kontaktu z ciałem i z tym, co żywe we mnie, a właściwie w nas. Bo to, co obok łączącego nas oddechu, było poruszające i krzepiące, to bycie w grupie i poczucie wspólnoty. Bycie razem. W prostocie, w autentycznym spotkaniu. W ciszy i w śmiechu. W tańcu i przy stole. W spojrzeniu, które mówi: „widzę cię”.

🌀Wydaje mi się, że wszyscy tam doświadczyliśmy, jak ogromną ulgę przynosi samo przebywanie wśród ludzi, którzy są prawdziwie obecni. Jak w takim otoczeniu napięcie z ciała powoli topnieje, oddech się pogłębia, a umysł przestaje walczyć. Wspólne bycie działa jak lek na samotność, smutek i wewnętrzny chaos, który tak często towarzyszy współczesnemu życiu.

💡Z resztą mówi się dziś coraz częściej o „epidemii samotności” - i to nie są tylko metafory. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała samotność za jedno z kluczowych wyzwań zdrowia publicznego XXI wieku. Badania pokazują, że chroniczna samotność zwiększa ryzyko depresji, chorób serca, a nawet przedwczesnej śmierci - w stopniu porównywalnym do palenia papierosów czy otyłości. Z drugiej strony, bliskie relacje - nawet nieliczne, ale prawdziwe - potrafią działać jak tarcza ochronna. Harvard Study of Adult Development, jedno z najdłużej prowadzonych badań nad ludzkim szczęściem, które trwa już ponad 80 lat, potwierdza, że to właśnie jakość naszych relacji ma największy wpływ na zdrowie, poczucie sensu i długość życia. Nie kariera, nie sukces materialny - ale poczucie, że jesteśmy z kimś w prawdziwym kontakcie.

✨Często powtarzam, że mam szczęście do ludzi, ale przyznaję, że czasem zapominam o tym, jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem. A dbanie o dobrostan, to również troska o relacje, które nas karmią - o rozmowy, które otwierają, o wspólny śmiech, o czułą obecność. Bycie razem nie oznacza, że zawsze musi być łatwo. W relacjach dotykamy też swoich granic, emocji, lęków i pewnie czegoś jeszcze. Ale właśnie dzięki temu możemy się rozwijać, uzdrawiać i uczyć miłości - zarówno do siebie, jak i do innych.

🌀Między innymi dlatego tak ważne miejsce w mojej pracy zajmują sesje oddechowe. Choć każdy oddech jest osobistym doświadczeniem, to obecność drugiego człowieka - praktyka lub grupy - ma ogromną moc. Podczas sesji można zostać poprowadzonym i usłyszanym w bezpiecznej przestrzeni. Często sama świadomość, że ktoś czuwa i oddycha obok, otwiera coś głęboko w środku - miejsce, które do tej pory było zamknięte. To piękne przypomnienie, że wsparcie jest dostępne, że nie musimy ze wszystkim „radzić sobie samemu”.

📍Jeśli nigdy tego wcześniej nie usłyszałeś/usłyszałaś - to powtarzam: nie musisz sobie ze wszystkim radzić sam_a. ❤️

🍁Październik to miesiąc, w którym szczególnie dużo mówi się o zdrowiu – psychicznym i fizycznym. Mamy Światowy Dzień Zdr...
02/10/2025

🍁Październik to miesiąc, w którym szczególnie dużo mówi się o zdrowiu – psychicznym i fizycznym. Mamy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, Miesiąc Świadomości Raka Piersi i wiele innych, które przypominają nam, że zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne – jest fundamentem wszystkiego, co robimy.
To ważne i potrzebne kampanie. Czasem jednak największe znaczenie mają… małe rzeczy.

🏷 Wracając ostatnio z podróży służbowej, znalazłam na swojej walizce odręczną notatkę:
"Praca napełnia kieszenie, a podróże napełniają duszę."
Prosty gest, a sprawił, że zatrzymałam się i szczerze uśmiechnęłam. Przypomniałam sobie, by docenić samą podróż, a nie tylko cel. Droga na lotnisko i to całe raisefieber stały się nagle nieco lżejsze.

💚I tak sobie myślę, jak bardzo nam teraz takich drobnych aktów życzliwości i uważności na co dzień potrzeba. To one zostają z nami na długo. Kiedy ktoś poświęca chwilę, by cię dostrzec – choćby w mały sposób: poprzez dobre słowo, uśmiech, odręczną wiadomość czy moment szczerej empatii – tworzy się więź. Robi się jakoś jaśniej i milej.

🧐Co więcej działa to w obydwie strony. Są na to nawet badania naukowe, serio 😊 Osoby, które regularnie wykonują drobne akty dobroci (np. pomoc obcym, wsparcie znajomych), doświadczają wyższego poziomu szczęścia i satysfakcji z życia. Powstaje też taki efekt „helper’s high” – stan euforii, przypominający efekt podwyższenia poziomu endorfin. To poczucie szczęścia i spokoju po okazaniu życzliwości. A poza tym spada poziomu stresu i poprawia się samopoczucie fizyczne. Życzliwość dosłownie „nagradza” nasz mózg przyjemnością.

🌀Może by tak zacząć tworzyć taki łańcuch życzliwości? Od teraz?
👉Jaki drobny gest zrobił w tym tygodniu różnicę w Twoim życiu?

"Gdy znajdziesz się w ciemności, zapal światło."💫 Wpadło mi to zdanie w jednej z ostatnio czytanych książek. Takie oczyw...
02/09/2025

"Gdy znajdziesz się w ciemności, zapal światło."

💫 Wpadło mi to zdanie w jednej z ostatnio czytanych książek. Takie oczywiste – jest ciemno to pstryk – zapal światło. A co jeśli nie można z łatwością namierzyć tego przełącznika? Nie wiem czy każdy tak ma, ale ja miewam takie dni, kiedy mam wrażenie, że wszystko wokół staje się zbyt ciężkie. Myśli krążą jak ciemne chmury, ciało napina się, a serce zaczyna bić szybciej. Dawniej próbowałam z tym walczyć – uciszać, wypierać, udawać, że nic się nie dzieje, uśmiechać trochę na siłę. To jednak tylko pogłębiało poczucie przytłoczenia. Dziś wiem, że ciemność też jest częścią drogi. Nie trzeba od niej uciekać. Czy zawsze o tym pamiętam? Nie. Czy mi się przypomina? Tak, coraz szybciej.

💫 Kiedy zatrzymuję się i świadomie biorę wdech, czuję, że wracam do siebie. Wdech i wydech stają się jak maleńkie światełka rozpalane jedno po drugim. Nie sprawiają, że problemy znikają, ale rozjaśniają przestrzeń na tyle, że mogę zobaczyć i sprawdzić, co naprawdę się dzieje. Oddech przypomina mi też, że wszystko w życiu ma swój rytm. To, co przychodzi, w końcu odejdzie. Tak jak wdech, który zawsze prowadzi do wydechu.

💫 Najtrudniejsze okazało się nie tyle rozjaśnianie ciemności, ile pozwolenie jej być. Kiedy zaczynam akceptować to, co czuję – smutek, napięcie, zmęczenie – z czasem przestają one być tak przytłaczające. To jakby w ciemnym pokoju zapalić świecę: światło nie usuwa mroku, ale nadaje mu nową perspektywę, nie widzisz całego pokoju ale na tyle by zacząć swobodnie się poruszać. Akceptacja nie oznacza rezygnacji. To raczej ciche powiedzenie sobie: „Tak, to teraz jest we mnie. I to też mogę pomieścić”.

💡Mała praktyka: Jeśli chcesz spróbować, usiądź wygodnie i weź trzy spokojne oddechy, albo oddychaj do momentu kiedy zauważysz swój oddech. Zaobserwuj co pojawia się razem z oddechem.
• Przy wdechu powiedz sobie w myślach: „Pozwalam temu być”.
• Przy wydechu: „Puszczam napięcie”.
• Jeśli pojawia się smutek, zmęczenie, lęk – zauważ je z łagodnością.
Powiedz sobie: „To też mogę pomieścić”.

Spróbuj zauważyć, że nie musisz zmieniać swoich uczuć. Wystarczy, że dasz im przestrzeń. Oddech płynie dalej. W tej chwili niczego nie musisz udowadniać, naprawiać ani kontrolować.
Wdech. Światło.
Wydech. Uwolnienie.
Pozostań w tym rytmie jeszcze kilka chwil, pozwalając, by Twój oddech był przewodnikiem. Kiedy poczujesz gotowość, wróć do swojego dnia – z odrobiną więcej światła i akceptacji w sercu🌞❤️

💙Na koniec chcę Ci też dać znać, że nie musisz tego robić sam/a. Możesz sięgnąć po wsparcie, po obecność kogoś obok siebie. W komentarzu linki do zapisów na sesje oddechowe w tym tygodniu i potem 11 września. Albo zwyczajnie napisz do mnie. Jeśli wolisz on-line – też możesz.

❓ Gdy czujesz, że utkn_ł_śJedną z najtrudniejszych rzeczy w życiu jest poczucie utknięcia w sytuacji, której nie lubimy ...
02/07/2025

❓ Gdy czujesz, że utkn_ł_ś

Jedną z najtrudniejszych rzeczy w życiu jest poczucie utknięcia w sytuacji, której nie lubimy i chcemy zmienić. Być może wyczerpaliśmy się, próbując znaleźć sposób na zmianę, a nawet mogliśmy się poddać. Próbowaliśmy, walczyliśmy ale zabrnęliśmy w ślepy zaułek. Mogą pojawiać się naturalne reakcje na nowe - lęk, niepewność i często poczucie zagubienia. Nasze ciało i umysł reagują napięciem, oporem, a czasem nawet zamrożeniem.

Niezależnie od tego, czy jest to zmiana zawodowa, osobista czy emocjonalna – oddech daje wsparcie. Do tego nie musisz być przy tym sam/sama. Sesja oddechu transmodalnego z praktykiem oddechu, to bezpieczna przestrzeń na zaopiekowanie tego, co uwiera albo sięganie po to, za czym tęsknisz. Pracujemy z wykorzystaniem naszego organicznego oddechu, w którym świadomie łączymy wdech z wydechem i to jedyna różnica w porównaniu z tym, jak oddychamy na co dzień. W trakcie sesji praktykujesz odczuwanie i obserwację oddechu.

Co to robi?
✅ pomaga regulować układ nerwowy, zmniejszając napięcie i stres,
✅ ułatwia kontakt z własnymi emocjami, nawet tymi trudnymi czy nieuświadomionymi,
✅ wspiera proces podejmowania decyzji, pomagając wyciszyć chaos i dotrzeć do wewnętrznej klarowności,
✅ uruchamia naturalne mechanizmy integracji i uwalniania, które wspierają adaptację do nowych warunków,
✅ buduje większe poczucie wewnętrznego bezpieczeństwa, co jest kluczowe przy każdym kroku w nieznane.

Praktyk towarzyszy i dba o Ciebie w trakcie sesji, by przebiegła ona dla Twojego najwyższego dobra, by wydarzyło się to, na co masz pojemność i przestrzeń. Daje poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania.



💚 Taka piątkowa przypowieść :)Nie tylko na weekend."Pewnego dnia do firmy zajmującej się dostarczaniem drewna zgłosił si...
20/06/2025

💚 Taka piątkowa przypowieść :)
Nie tylko na weekend.

"Pewnego dnia do firmy zajmującej się dostarczaniem drewna zgłosił się potężny mężczyzna szukający pracy. Zatrudniono go od razu, na bardzo dobrych warunkach finansowych. Zadowolony z takiego obrotu sprawy postanowił, że pokaże się z jak najlepszej strony. Kierownik drwali wręczył mu siekierę i pokazał drogę prowadzącą do lasu, w którym miał pracować. Pierwszego dnia drwal ściął osiemnaście drzew. Jego pracodawca był bardzo zadowolony. "Świetna robota! Oby tak dalej" pochwalił go.

Te słowa sprawiły, że następnego dnia drwal był jeszcze bardziej chętny do pracy. Pod koniec pracy był jednak bardzo rozczarowany, udało mu się bowiem powalić tylko piętnaście drzew. Trzeciego dnia drwal pracował bardzo ciężko, ale jego wysiłki na niewiele się zdały. Ściął tylko dziesięć drzew. I choć każdego dnia przykładał się do pracy z całych sił, ścinał coraz mniej i mniej drzew. "Chyba tracę siły" pomyślał zmartwiony.

Zdecydował, że przeprosi swojego kierownika za to, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Spróbuje wyjaśnić, co się stało. Kiedy tylko skończył mówić, odezwał się kierownik:
"Kiedy ostatni raz ostrzyłeś swoją siekierę?" zapytał
"Ostrzyłem?" zdziwił się drwal. "Nie miałem czasu jej naostrzyć, byłem zbyt zajęty ścinaniem drzew."

Co Wy na to?
Dolewacie paliwa do swoich silniczków? 😘



📸 Jolanta Olubińska-Charuba

Adres

Warsaw

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Odetchnij sobie. Ewa Rykowska umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram