19/10/2025
907 godzin w samochodzie. Zrobiłam 54 tyś. km. (z czego tylko około 1600km poświęciłam dla siebie).
Tyle spędziłam za kierownicą w ciągu ostatniego roku, jeżdżąc między stajniami, końmi i Wami — moimi pacjentami. To prawie 38 dni… za kółkiem bez przerwy.
Nie, to nie jest post, w którym będę się użalać nad sobą, ale takie jest prawdziwe życie, o którym też warto edukować i mówić.
Kocham swoją pracę — to dla mnie pasja, ogromna satysfakcja i codzienna nauka. Ale też wiem, że żeby móc dalej pracować z taką samą energią, muszę czasem… po prostu odpocząć, aby mieć siłę dla Was, dla Waszych zwierzaków.
Dlatego chciałabym Was poinformować - od przyszłego roku będę dostępna 5 dni w tygodniu (a nie 7, jak to bywało dotychczas) poświęcając jeden dzień na sprawy organizacyjne i kontakt z Wami. Tym bardziej, że mój dzień pracy trwa zwykle 10-15h a nie 8h.
W sytuacjach awaryjnych na pewno będę dla Was dostępna częściej. Nie oznacza to, że nie chcę odpisywać, tylko że czasem naprawdę nie mam kiedy — między jednym koniem a drugim, między polną drogą, a kolejnym pacjentem. Chciałabym w końcu odzyskać weekendy dla siebie, bo ciało mówi zwolnij..
Każdy, kto pracuje w terenie — fizjoterapeuta, weterynarz, saddle fitter, bit/briddle fitter, trener — wie, jak bardzo ta praca potrafi być wymagająca. Czasami w sytuacjach niezależnych ode mnie, gdzie fizjoterapia aby była pomocna musi się u jakiegoś pacjenta wydłużyć, gdzie przerwy pomiędzy końmi czy opóźnienia wynikają z prostych i podstawowych potrzeb.
Zbliża się zima - ciepła woda do przemycia rąk, chwila na łyk herbaty czy skorzystanie z toalety — to nie luksus, to zupełnie coś ludzkiego i normalnego.
Dlatego tym bardziej : dbajmy o siebie wzajemnie.
Dziękuję za Wasze zaufanie, cierpliwość i zrozumienie ❤️