06/12/2022
Dziś nadrabiam zaległości ze szkolenia “Ciało. Relacje. Zdrowienie” prowadzonego przez Sabinę Sadecką. Postanowiłam wziąć udział w kursie terapii traumy opartym o neurobiologię interpersonalną równocześnie z rozpoczęciem nauki Lomi Lomi, ponieważ uważam, że wszystkie osoby pracujące z ciałem i dotykiem powinny mieć wiedzę na temat traumy i układu nerwowego. Do masażystów, fizjoterapeutów, instruktorów fitness, nauczycieli jogi i tańca przychodzą osoby, które chcą rozluźnić napięcia i bóle mięśniowe. Bardzo często te blokady w ciele są rezultatem stłumionych emocji i trudnych doświadczeń, jakie wprawiły układ nerwowy w stały stan zamrożenia lub nieustające przebywanie w trybie walki i ucieczki.
Rozluźnianie tkanek ciała (mięśni, powięzi, ścięgien, organów wewnętrznych) w czasie masażu przyczynia się do uwolnienia i świadomego przeżycia tego, co w przeszłości nie zostało w pełni doświadczone i ukryło się w ciele. W takich sytuacjach trzeba pomóc drugiej osobie zintegrować to doznanie w warunkach spokoju, czułości i wzajemności. Z tego względu wiedza o tym, jak wspierać regulacje układu nerwowego, to podstawa bezpiecznych spotkań w gabinecie masażu, które często są bardzo potrzebne osobom z doświadczeniem traumy:
„[…] trauma nie jest tylko zdarzeniem, które miało miejsce kiedyś w przeszłości; to także ślad, jaki to wydarzenie odcisnęło w umyśle, mózgu i ciele. Ten ślad ma konsekwencje: zmienia sposób, w jaki ludzki organizm radzi sobie w teraźniejszości.
Trauma prowadzi do kompletnej reorganizacji systemu przetwarzania bodźców przez umysł i mózg. Zmienia nie tylko nasz sposób myślenia i to, o czym myślimy, ale także całą naszą zdolność myślenia. Odkryliśmy, że pomaganie ofiarom traumy w znalezieniu słów opisujących to, co im się przydarzyło, ma ogromne znaczenie, ale zwykle nie wystarcza. Sam akt opowiadania swojej historii nie musi zmienić automatycznych reakcji fizjologicznych i hormonalnych, jakie zachodzą w ciele, które przez cały czas pozostaje hiperczujne, w każdej chwili gotowe na atak lub gwałt. By coś naprawdę zmienić, ciało musi nauczyć się, że niebezpieczeństwo minęło, a ono może zacząć żyć w teraźniejszości.” (Bessel van der Kolk, “Strach ucieleśniony”)
Warto przy tym wspomnieć, że reakcja traumatyczna to reakcja adaptacyjna. Nie jest to objaw choroby lub dowód słabości. To, co układ nerwowy uzna za niebezpieczne, nie podlega naszym świadomym wyborom. Doświadczenie zdarzenia (potencjalnie) traumatycznego nie oznacza, że dojdzie do traumatyzacji. Traumatyzacja nie jest definiowana przez wydarzenie, lecz przez to, jak odpowie na nie układ nerwowy, który w danym momencie może nie być przygotowany na przytłaczające zadanie.
Odkąd uczę się pracy z ciałem trafiam na wspaniałych nauczycieli, którzy nie tylko przekazują mi cenną wiedzę, lecz także są dla mnie ogromną inspiracją do tego, jak budować relacje ze sobą i z innymi. Jestem bardzo wdzięczna Sabinie za to, że sposób, w jaki mówi i pisze o traumie, zdrowieniu, relacji terapeutycznej i odporności psychicznej, zmienił moją wewnętrzną narrację o tym, czego w sobie nie akceptowałam. Podziwiam ją za umiejętność znajdowania pięknych, a zarazem precyzyjnych słów do nazywania rzeczy ważnych. Uczę się od niej nieoczywistego słownika emocji, zachwytu nad tym, jak działa nasz układ nerwowy oraz czułego i czujnego wsłuchiwania się w drugiego człowieka. Bardzo zachęcam do obserwowania Sabiny na mediach społecznościowych, udziału w jej webinarach i słuchania podcastu “Ładnie o traumie” - nie ma lepszych źródeł o terapii traumy w polskim internecie ❤