Perspektywa Poradnia Psychoterapeutyczna

Perspektywa Poradnia Psychoterapeutyczna Oferujemy pomoc psychologiczną i psychoterapeutyczna stacjonarnie lub online. W naszej pracy odwołujemy się głównie do formy terapii indywidualnej i grupowej.

Kierujemy się zasadą, że najważniejszy jesteś Ty, Twoje potrzeby i Twoje oczekiwania. Wywodzimy się z różnych szkół psychoterapeutycznych, co pozwala nam znaleźć dla Ciebie najlepszą formę pomocy. Prowadzimy zajęcia psychoedukacyjne i warsztatowe. Pierwsze spotkanie konsultacyjne pozwoli nam wspólnie z Tobą ustalić dalszą drogę psychoterapeutyczną.

Agata NiemyjskaPsycholożka, psychoterapeutka i interwentka kryzysowa z wieloletnim doświadczeniem. Wspieram osoby w trud...
16/10/2025

Agata Niemyjska

Psycholożka, psychoterapeutka i interwentka kryzysowa z wieloletnim doświadczeniem. Wspieram osoby w trudnych momentach życia – zarówno tych, których praca wiąże się z dużym obciążeniem psychicznym, jak i tych, którzy szukają większego spokoju, równowagi czy satysfakcji w relacjach i codzienności. W pracy terapeutycznej opieram się głównie na podejściu poznawczo-behawioralnym, które pomaga zrozumieć, jak nasze myśli, wyobrażenia i interpretacje wpływają na emocje i zachowania. Uczestniczyłam w czteroletnim szkoleniu w tym nurcie (CTPB w Warszawie). Swoje kompetencje poszerzałam o elementy terapii schematu oraz podejścia ericksonowskiego – zakładającego, że każdy człowiek ma w sobie zasoby, które warto odkryć i korzystać z nich w konstruktywny sposób. Dużą część mojej pracy poświęcałam psychoprofilaktyce – czyli rozwijaniu umiejętności, które pomagają radzić sobie z trudnościami, stresem i kryzysami. Wierzę, że każdy może prowadzić wartościowe, satysfakcjonujące życie, jeśli tylko zostanie wyposażony w odpowiednie narzędzia. Bliskie mi jest stare powiedzenie żeglarzy „nieważne skąd wieje wiatr, ważne jak ustawione są żagle.” Do kontaktu zapraszam osoby, które: poszukują komfortu psychicznego i zadowolenia, potrzebują wsparcia i zrozumienia, mają trudności w radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami, nie wiedzą, do jakiego specjalisty się zgłosić, odczuwają niepokój, lęk, obniżony czy niestabilny nastrój, zmagają się z problemami ze snem, apetytem, energią, mają trudność z motywacją lub poczuciem sensu, nie czują satysfakcji z relacji – koleżeńskich czy intymnych, chcą zmienić swoją relację z pracą lub lepiej wykorzystać swój potencjał. Wspólnie przyjrzymy się temu, co przeżywasz, co Cię niepokoi i poszukamy sposobów, by zrozumieć sytuację i znaleźć rozwiązanie.

Zapraszamy do kontaktu +48 696 672 185

Piękne….
11/10/2025

Piękne….

Napisane przez weterynarza.
Pewnego dnia zszywałem gardło psa żyłką wędkarską na tyłach pick-upa, podczas gdy jego właściciel trzymał latarkę w zębach i płakał jak dziecko.
To było w '79, może '80. Tuż za małym miasteczkiem, blisko granicy z Tennessee.
Bez kliniki, bez czystego stołu, bez znieczulenia poza odrobiną bimberu.
Ale pies przeżył.
I ten człowiek wciąż co roku wysyła mi kartkę świąteczną, mimo że pies już dawno nie żyje... i jego żona też.
Jestem weterynarzem od czterdziestu lat.
Cztery dekady krwi pod paznokciami i sierści na ubraniach.
W tamtych czasach robiliśmy, co mogliśmy — nie to, co można było wystawić na rachunku.
Dziś spędzam połowę dni na tłumaczeniu kodów ubezpieczeniowych i planów finansowych, podczas gdy w sąsiednim pokoju beagle wykrwawia się na śmierć.
Myślałem, że ten zawód polega na ratowaniu życia.
Teraz wiem: chodzi głównie o zbieranie kawałków, gdy wszystko się rozpada.
Zacząłem w 1985 roku.
Świeżo po studiach na Uniwersytecie Georgii. Miałem jeszcze włosy. I nadzieję.
Moja pierwsza klinika była budynkiem z cegły, na końcu żwirowej drogi, z dachem, który przeciekał przy każdej ulewie.
Telefon był na tarczę, lodówka brzmiała jak silnik, a ogrzewanie działało tylko wtedy, gdy miało na to ochotę.
Ale ludzie przychodzili.
Rolnicy, robotnicy, emeryci, nawet kierowcy ciężarówek z pitbulami na siedzeniu pasażera.
Nie prosili o wiele.
Zastrzyk tu, szew tam.
I eutanazja, gdy nadszedł czas — a zawsze wiedzieliśmy, kiedy to było.
Nie było debat, nie było poczucia winy w mediach społecznościowych, nie było „alternatywnych protokołów”.
Tylko to ciche porozumienie między człowiekiem a jego psem: cierpienie stało się zbyt wielkie.
I ufali mi, że uniosę ten ciężar.
Czasami brałem swój stary pick-up i jechałem do stodoły, gdzie koń złamał nogę.
Albo na ganek, gdzie stary pies nic nie jadł od trzech dni.
Siadałem obok właściciela, podawałem mu chusteczkę i czekałem.
Nie spieszyłem się.
Bo wtedy trzymaliśmy ich w ramionach do końca.
Dziś ludzie podpisują papiery i pytają, czy mogą „odebrać prochy w przyszłym tygodniu”.
Pamiętam pierwszy raz, gdy musiałem uśpić psa.
Owczarek niemiecki o imieniu Rex. Został potrącony przez kombajn.
Jego właściciel, Walter Jennings, weteran II wojny światowej, twardy jak drut kolczasty i dwa razy ostrzejszy.
Ale gdy powiedziałem mu, że Rex jest stracony, jego kolana się ugięły.
Tam, w mojej sali badań.
Nic nie powiedział. Tylko skinął głową.
A potem — nigdy tego nie zapomnę — pocałował pysk Rexa i szepnął:
„Byłeś dobrym psem, chłopcze.”
Potem zwrócił się do mnie:
„Zrób to szybko. Nie każ mu czekać.”
Zrobiłem to.
Tej nocy nie spałem.
Siedziałem na swoim ganku z papierosem, wpatrując się w gwiazdy aż do świtu.
Wtedy zrozumiałem: ten zawód nie dotyczy tylko zwierząt.
Chodzi o miłość.
O miłość, którą ludzie wlewają w istotę, o której wiedzą, że nigdy nie będzie żyła tak długo jak oni.
Mamy teraz rok 2025.
Moje włosy są białe — to, co z nich zostało.
Moje ręce nie zawsze współpracują. Jest drżenie, którego nie było w zeszłą wiosnę.
Klinika wciąż istnieje, ale teraz ma nieskazitelnie białe ściany, oprogramowanie na abonament i 28-letniego menedżera marketingu, który mówi mi, żebym nagrywał TikToki z moimi pacjentami.
Powiedziałem mu, że wolałbym sam się wykastrować.
Kiedyś pracowaliśmy na instynkt.
Teraz to algorytmy i formularze odpowiedzialności.
W zeszłym tygodniu przyszła kobieta z buldogiem w stanie niewydolności oddechowej.
Powiedziałem jej, że trzeba go zaintubować i zostawić na obserwacji.
Wyjęła telefon i zapytała, czy może skonsultować się z influencerką, którą śledzi online.
Skinąłem głową.
Co na to odpowiedzieć?
Czasami myślę o przejściu na emeryturę.
Prawie to zrobiłem podczas COVID.
Koszmar.
Dostawy na parkingu, szczekanie za zamkniętymi drzwiami, maski ukrywające łzy.
Pożegnania przez szybę.
Nikt ich nie trzymał, gdy odchodzili.
Coś we mnie wtedy pękło.
Ale czasami dziecko przychodzi z pudełkiem pełnym kociąt znalezionych w stodole dziadka, a jego oczy rozświetlają się, gdy pozwalam mu nakarmić jedno.
Albo zszywam golden retrievera, który zbyt blisko podszedł do drutu kolczastego, a następnego dnia jego właściciel przynosi mi placek z pekanami.
Albo starszy pan dzwoni tylko po to, by podziękować — nie za opiekę, ale za to, że siedziałem z nim po śmierci jego psa, nie mówiąc ani słowa, pozwalając ciszy wykonać swoją pracę.
To dlatego nadal to robię.
Bo mimo wszystkich zmian — aplikacji, formularzy, procesów, diagnoz Google — jedna rzecz się nie zmieniła:
Ludzie wciąż kochają swoje zwierzęta jak własną rodzinę.
A gdy ta miłość jest głęboka, objawia się w prostych gestach.
Drżąca ręka położona na futrzanym boku.
Szeptane pożegnanie.
Portfel opróżniony bez wahania.
Dorosły mężczyzna, który załamuje się w moim gabinecie, bo jego pies nie zobaczy jesieni.
Bez względu na czas, technologię, trendy — to się nie zmienia.
Kilka miesięcy temu przyszedł mężczyzna z pudełkiem po butach.
Znalazł kociaka przy torach. Złamana łapa, pokryty pchłami, żebra wystające jak klawisze fortepianu.
Sam wyglądał, jakby wyszedł z piekła.
Powiedział mi, że właśnie wyszedł z więzienia, że nie ma grosza.
Ale czy mogę coś zrobić?
Spojrzałem do pudełka.
Kociak otworzył oczy i zamiauczał, jakby mnie rozpoznawał.
Skinąłem głową:
„Zostaw go tutaj. Wróć w piątek.”
Unieruchomiliśmy mu łapę, podawaliśmy ciepłe mleko co dwie godziny, nazwaliśmy go Boomer.
W piątek mężczyzna wrócił z do połowy zjedzonym plackiem i łzami w oczach.
Powiedział mi:
„Nikt nigdy nic mi nie oddał, nie pytając najpierw, co mam do zaoferowania.”
Odpowiedziałem mu:
„Zwierzęta nie obchodzi, co zrobiłeś.
Patrzą tylko, jak je trzymasz w ramionach.”
Czterdzieści lat.
Tysiące żyć.
Niektóre uratowane. Inne nie.
Ale wszystkie się liczyły.
Mam szufladę w moim biurze.
Zamkniętą na klucz.
Nikt jej nie dotyka.
W środku są stare zdjęcia, podziękowania, obroże, medale.
Kość szpikowa border collie o imieniu Scout, który uratował dziecko przed utonięciem.
Odcisk łapy w glinie kota, który spał na ladzie stacji benzynowej.
Rysunek kredkami małej dziewczynki, która napisała, że jestem jej bohaterem, bo pomogłem jej chomikowi znów oddychać.
Otwieram ją czasem, późno w nocy, gdy klinika jest pusta, a moje ręce w końcu są spokojne.
I pamiętam.
Pamiętam czasy sprzed.
Przed ekranami.
Przed aplikacjami.
Przed buzzowymi lekarstwami i kontrolami kredytowymi.
Kiedy bycie weterynarzem oznaczało jazdę w błocie o północy, bo krowa rodziła, a oni ufali tylko tobie.
Kiedy zszywało się żyłką wędkarską... i dużą dawką nadziei.
Kiedy trzymaliśmy ich w ramionach do końca — i trzymaliśmy też ich ludzi.
Jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłem się w tym życiu, to ta:
Nie możemy uratować ich wszystkich.
Ale musimy zrobić wszystko, by spróbować.
A gdy nadchodzi czas pożegnania...
zostajemy.
Nie cofamy się.
Nie przyspieszamy niczego.
Klękamy, patrzymy im w oczy,
i zostajemy, aż ich ostatni oddech opuści pokój.
Tego nie uczą.
Ani na studiach. Ani w książkach.
Ale to właśnie... czyni cię człowiekiem.
I nie zamieniłbym tego na nic na świecie.

Odnajdywania szczęścia w prostych rzeczach Wam życzę😃Nasza szczęśliwa Śrubka !!!Dziś bierzemy korepetycje od najlepszych...
11/10/2025

Odnajdywania szczęścia w prostych rzeczach Wam życzę😃
Nasza szczęśliwa Śrubka !!!
Dziś bierzemy korepetycje od najlepszych👍

„To minęło. Ale w mojej głowie wciąż trwa.”Tak często brzmi codzienność osób z PTSD.To nie lenistwo, nie przesada, nie „...
10/10/2025

„To minęło. Ale w mojej głowie wciąż trwa.”
Tak często brzmi codzienność osób z PTSD.
To nie lenistwo, nie przesada, nie „rozpamiętywanie” — to reakcja organizmu, który wciąż czuje zagrożenie.
Nie widzimy tej walki, ale ona naprawdę trwa.
Dlatego – zanim ocenimy, spróbujmy zrozumieć. 💔

Przepiękne zdjęcie z okazji Międzynarodowego Dnia Zdrowia Psychicznego 😃😃😃Z całego serca dziękuję autorce Pani MarcieJak...
10/10/2025

Przepiękne zdjęcie z okazji Międzynarodowego Dnia Zdrowia Psychicznego 😃😃😃
Z całego serca dziękuję autorce Pani Marcie
Jak zwykle trafione w samo sedno👏👏👏

Hi hi hi a to żartobliwie o deszczowym poranku w Warszawie🤪😬🤪Dziękuję autorowi grafiki
10/10/2025

Hi hi hi a to żartobliwie o deszczowym poranku w Warszawie🤪😬🤪
Dziękuję autorowi grafiki

Julia StępieńPsycholog, Psychoterapeuta Poznawczo-Behawioralny w trakcie szkolenia. Najważniejsze dla mnie w pracy jest ...
08/10/2025

Julia Stępień

Psycholog, Psychoterapeuta Poznawczo-Behawioralny w trakcie szkolenia. Najważniejsze dla mnie w pracy jest stworzenie bezpiecznej relacji pacjent-terapeuta, w której poczujesz pełną akceptację i zrozumienie. Pracuję w nurcie poznawczo-behawioralnym z użyciem metody dialogu motywującego. Traktuje pacjenta jak partnera do współpracy, w której to on jest ekspertem od swojego życia i nadaje cel terapii. Ja z kolei zapewniam bezwarunkowe wsparcie, przestrzeń na odkrycie zasobów pacjenta i umiejętności terapeutyczne, które pomogą w pokonywaniu trudności i zbliżaniu się do celów. Pracuję z osobami dorosłymi w zakresie zaburzeń nastroju zaburzeń lękowych, kryzysach życiowych, poczucia braku sensu/bezradności, niskiej samooceny, radzenia sobie ze stresem. Udzielam również wsparcia psychologicznego w trudnych zmianach i ważnych decyzjach życiowych. Ukończyłam 5-letnie studia magisterskie na kierunku Psychologia, na Uniwersytecie Łódzkim. Obecnie jestem w trakcie 4-letniego szkolenia Psychoterapii w nurcie Poznawczo-Behawioralnym w Akademii Motywacji i Edukacji w Warszawie. Poddaje swoją pracę terapeutyczną regularnej superwizji. Serdecznie zapraszam do współpracy.

Tel. +48 696 672 185
Mail. rejestracja@poradniaperspektywa.pl

Kolejna ważna kampania Fundacji👍👍👏👍👍
08/10/2025

Kolejna ważna kampania Fundacji👍👍👏👍👍

Zdecydowanie do przypomnienia sobie…
08/10/2025

Zdecydowanie do przypomnienia sobie…

Oto 20 zasad rozsądnego życia w świecie, który traci rozum:

W czasach powszechnego kłamstwa mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym.
Język kształtuje świadomość – kto kontroluje język, kontroluje myślenie.
Totalitaryzm zmusza ludzi do odrzucenia dowodów własnych oczu i uszu. Ufaj swoim obserwacjom.
Kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość. Kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość.
Celem wojny nie jest zwycięstwo, ale utrzymanie społeczeństwa w stanie strachu.
Partia nigdy się nie myli – dlatego kwestionuj każdą ideologię, która twierdzi, że jest nieomylna.
Wolność to prawo do stwierdzenia, że dwa plus dwa równa się cztery.
Władza dla samej władzy jest największą pułapką.
Ubóstwo jest utrzymywane sztucznie, aby ludzie byli zajęci przetrwaniem.
Nie wystarczy, że ludzie są posłuszni – muszą także kochać Wielkiego Brata.
Prawdziwa kontrola to moment, gdy nawet we własnych myślach nie czujesz się wolny.
Banalna rozrywka utrzymuje masy w uległości.
Rewolucje nie są dla wolności – są dla władzy.
Władza potrzebuje wroga, aby usprawiedliwić swoje istnienie.
System może zmusić cię do zaakceptowania tego, co wczoraj wydawało się nie do pomyślenia.
Najskuteczniejszy sposób na zniszczenie ludzi to wymazanie ich historii.
Nawet inteligentni ludzie mogą wierzyć w oczywiste absurdy.
Wolność to walka, która nigdy się nie kończy.
Strach sprawia, że ludzie akceptują każde zniewolenie.
Jeśli istnieje nadzieja, to jest ona w zwykłych ludziach.

George Orwell (1903-1950), właściwie Eric Arthur Blair, był brytyjskim pisarzem, dziennikarzem i krytykiem, jednym z najważniejszych myślicieli społecznych XX wieku. Jego najsłynniejsze dzieła – "Rok 1984" i "Folwark zwierzęcy" – stały się klasyką literatury antyutopijnej, demaskującą zagrożenia totalitaryzmu.

co Ty myślisz o tym tekście?
fot Ethan Rougon

I o maluchach pamiętajcie😃Czekają na WasNajfajniejsi przyjaciele
08/10/2025

I o maluchach pamiętajcie😃
Czekają na Was
Najfajniejsi przyjaciele

Piękne zdjęcie Dziękuję autorowi, którego nie znam😃Zacznij dzień od kocham♥️mówionego do Siebie i do świata♥️Ciekawe jak...
08/10/2025

Piękne zdjęcie
Dziękuję autorowi, którego nie znam😃
Zacznij dzień od kocham♥️mówionego do Siebie i do świata♥️
Ciekawe jaki będzie dziś Twój dzień…

Uśmiech kosztuje mniej niż prąd a daje mnóstwo światła🤩🤩Dobrego dniaLeczmy się uśmiechem😃
07/10/2025

Uśmiech kosztuje mniej niż prąd a daje mnóstwo światła🤩🤩
Dobrego dnia
Leczmy się uśmiechem😃

Adres

Ulica Domaniewska 22A Lok 43
Warsaw
02-672

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 10:00 - 21:00
Wtorek 10:00 - 21:00
Środa 10:00 - 21:00
Czwartek 10:00 - 21:00
Piątek 10:00 - 21:00

Telefon

+48696672185

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Perspektywa Poradnia Psychoterapeutyczna umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Perspektywa Poradnia Psychoterapeutyczna:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria