19/08/2020
SPORT - ZDROWIE CZY DIAGNOZA?
Stwierdzenie 'sport to zdrowie' człowiek poznaje zanim jeszcze dobrze nauczy się sznurować buty. Wraz z upływem lat staje się ono wyświechtane niczym przeboje Maryli Rodowicz, a my nabieramy wątpliwości czy jest w nim jakiś sens.
Według mnie to taka półlegenda-półprawda a półnieprawda ;)
I nieprzypadkowo dwie z tych trzech połówek stwierdzenia są zaprzeczeniem tej tezy. Natomiast półprawda odnosi się właściwie do rekreacji, aktywnego spędzania wolnego czasu czy też przemyślanego treningu na niezbyt wygórowanym poziomie. Nie chcę tu rozstrzygać co jest sportem a co nie, ale zdaje się, że dla naszego dobrego samopoczucia rozwodniliśmy trochę to pojęcie ;)
Sport wiąże się z chęcią pokonania rywala bezpośrednio lub pośrednio, z ambicją osiągnięcia jak najlepszego rezultatu w grupie wiekowej, wagowej, płciowej, na danym terenie czy w jakiejś organizacji. Kiedy więc możemy sobie pozwolić na próbę spełnienia tych ambicji? Kiedy zdrowie już mamy.
Jeśli zapytamy zawodowych sportowców jak o nie dbają, to nie odpowiedzą raczej - no przecież trenuję 10x w tyg. po 1,5 godz. co się głupio pytasz ;) Usłyszymy za to o wizytach u fizjoterapeuty, trenera, dietetyka czy psychologa... i tak w kółko przez całą karierę.
Zdrowie jest więc warunkiem dla uprawiania sportu. Wiele dyscyplin może oczywiście windować nasze zdrowie na wyższy poziom - poprawić siłę, koordynację, wydolność czy nawet morfologię krwi. Ciężko jednak oczekiwać, że wydźwignie ze stanu chorobowego.
Uprawianie sportu to nieustanne testowanie swoich możliwości. Ciągłe sprawdzanie czy wszystko pracuje tak jak powinno, a więc diagnozowanie. Kiedy bierzesz się za bieganie, ale po kilku kilometrach zaczyna boleć łydka, to nie znaczy, że bieganie nie jest dla ludzi. To oznacza tyle, że odkryłeś jakąś dysfunkcję w swoim ciele. I to na wczesnym etapie. Powinieneś się cieszyć ;) i reagować. Gdyby nie to, nosiłbyś tę dysfunkcję przez kilka lat. A tak - już wiesz, że coś jest nie tak, mimo że żadne USG jeszcze nic niepokojącego nie wykaże. To duży kapitał.
Mówi się, że ciało wysyła nam sygnały na długi czas przed poważniejszym urazem czy chorobą. Niestety często są one niedostrzegalne. Tymczasem przy uprawianiu sportu ten sygnał może dotrzeć do nas dużo szybciej. Czasem przy maksymalnym wysiłku, a czasem już przy rozgrzewce. Zazwyczaj jeszcze wtedy, kiedy dość łatwo można coś wyleczyć.
Dlatego wg mnie sport to przede wszystkim diagnoza i świetne narzędzie do monitorowania swojego stanu zdrowia.
I z taką wstępną diagnozą zapraszam na szybkie rozwiązania :)