16/04/2016
Przed Świętami Wielkiej Nocy otrzymałem na testy urządzenie Babolat POP. Miałem je przez około 2 tygodnie. Wiadomo jak to w okresie około-świątecznym – za wiele czasu nie było, także rozegrałem jedynie kilka treningów/meczy z jego użyciem.
Poniżej znajdzie się parokrotne porównanie do Babolat Play, który jest droższą i dokładniejszą wersją takiego sensora oraz znajduje się bezpośrednio w rakiecie.
Ocena zestawu
W zestawie znajdują się: sensor, opaska, ładowarka na USB. Całość fajnie mieści się w zgrabnym pudełku, nie zajmując zbyt dużo miejsca. Do uzupełnienia zestawu należy ściągnąć specjalną aplikację na smartfona, która będzie łącznikiem między urządzeniem, a całym systemem. Tak naprawdę, nic więcej nie potrzeba do poprawnego funkcjonowania całości.
Ocena użytkowania
Co trzeba podkreślić, całość jest bardzo lekka i wygodna. W trakcie użytkowania praktycznie nie czuć, aby miało się coś na ręku. Jeśli chodzi więc o komfort w trakcie gry, to nie mam żadnych uwag.
Przesyłanie danych do telefonu jest szybkie i bezproblemowe (po problemach jakie miałem z rakietami Babolat Play w zeszłym roku, było to miłe zaskoczenie :) ).
Co do samej aplikacji, też nie mam zbyt dużych zastrzeżeń. Interface bardzo podobny do tego, który znałem z Play’a. W obu przypadkach jest on czytelny i prosty w użyciu. Jest to duży plus, gdyż powiedzmy sobie szczerze, że nie każdy świetnie radzi sobie z nowymi technologiami.
Moim zdaniem, jedynym minusem jest brak dostępu do danych z komputera. Aplikacja i cały serwis związany z POPem jest bowiem jedynie w wersji na smartfona. Z tego co się dowiedziałem, jest to celowe działanie ze strony producenta, gdyż statystyki dotyczące Play’a pokazywały, że wyraźna większość użytkowników korzystała tylko z mobilnego dostępu do danych. Ja jestem zwolennikiem dużego ekranu i możliwości prowadzenia różnych analiz na wielu okienkach/kartach przeglądarki – stąd moje lekkie rozczarowanie :)
Co do samych danych, które otrzymujemy po użytkowaniu, to są one dosyć standardowe jeśli chodzi o tego typu urządzenia w tenisie. Prędkość uderzenia, stopień rotacji, ilość zagrań z podziałem na konkretne uderzenia, styl gry czy te, związane z podsumowaniem naszych treningów takich jak: suma uderzeń, zdobywane poziomy, osiągnięcia itp. Wszystkie one są dosyć prawdopodobne (nie jestem w stanie tego dokładnie ocenić bez bardziej zaawansowanego sprzętu). Główną różnicą w tym przypadku, względem innych sensorów jest to, iż dane pochodzą z nadgarstka, a nie rakiety. Może to powodować pewne błędy w wynikach.
Podsumowanie
Babolat POP jest bardzo ciekawym urządzeniem. Jest natomiast skierowane przede wszystkim do osób grających amatorsko. Ma przede wszystkim generować ciekawostki dla amatorów, pomagać w osiąganiu kolejnych sukcesów, być takim „zbiorem danych” na temat rozegranych meczów i treningów oraz zachęcać do gry lub wyzwań na korcie z innymi członkami POPowskiej społeczności. Jeśli więc ktoś poszukuje gadżetu, który ma go motywować, bawić i dostarczać informacji po zejściu z kortu to będzie to dobra inwestycja. Jeśli jednak, ktoś liczy na dokładne informacje na temat każdego uderzenia to moim zdaniem lepiej będzie pomyśleć nad konkurencyjnymi urządzeniami lub niemal 3-krotnie droższym Play’em :)
W przypadku jakichś pytań lub niejasności piszcie w komentarzach lub wiadomości prywatnej :)
Serdeczne podziękowania dla Marcin Maciocha oraz Babolat Polska za udostępnienie urządzenia do testu! :)