19/11/2025
Dziś dzień przeciwdziałania przemocy wobec dzieci...
Piszemy, mówimy, działamy...
Ale nie poruszamy jednego rodzaju przemocy, który mam wrażenie jest zabroniony...
Nie mówimy o przemocy dorosłych wobec dzieci w "imię ich dobra, ich przyszłości..."
Bo jak zarzucić "zatroskanemu" tacie, który zakazuje dziecku wyjść z pokoju zanim nie zrobi 30 zadań z matematyki...nawet jeśli dziecko tego nie rozumie, a lęk paraliżuje myślenie...że to przemoc, a nie nauka...
Jak powiedzieć mamie, która "myśli o przyszłości", że 5 i 6 z każdego przedmiotu to nie konieczność, a każda inna ocena to nie koniec świata i szlaban na telefon...że to przemoc, a nie motywowanie...
Jak rozmawiać z rodzicami, którzy "dbając o rozwój" zapełniają dziecku cały wolny czas...że to przemoc, a nie stwarzanie możliwości...
Przecież oni nie krzywdzą swoich dzieci, oni "dbają" żeby dzieci miały lepiej niz oni i w przyszłości osiągnęli sukces...
Jak powiedzieć nauczycielom, że wytykanie przy innych, że dziecko czegoś nie potrafi nie zmotywuje go do zmian, a tylko zawstydzi...że to przemoc, a nie wsparcie...
To moja codzienność...mam wrażenie bardzo zakłamywana, często uciszana, bo to nie patologia, nie bicie, nie wyzwiska, to "dbanie" o przyszłość...
Boli...
, ,