01/08/2025
✈️ Lecimy do Houston...
Pakujemy walizki i już jutro znowu wyruszamy do Houston na kolejną wizytę lekarską do Texas Children's Hospital.
W ostatnich tygodniach stan G*i się pogorszył, a my — mimo wszystkich starań i nadziei — musieliśmy zmierzyć się z nowymi objawami choroby.
Przez długi czas było stabilnie. Gaja czuła się dobrze, mieliśmy wrażenie, że mimo wszystkich trudności idziemy do przodu.
Ale Zespół Retta znów dał o sobie znać...
Gaja zaczęła doświadczać tzw. Rett spells – epizodów trwających od kilku do kilkunastu sekund, w trakcie których ma trudności z oddychaniem a jej ciało staje się bezwładne.
Dla nas, rodziców patrzenie na córeczkę, która jest bezsilna wobec postępującej choroby jest największym cierpieniem...
Na początku podejrzewaliśmy, że to ataki padaczkowe – zrobiliśmy 12-godzinne nocne EEG i konsultowaliśmy się z neurologami w Polsce i USA.
Diagnoza: to nie padaczka, ale typowy objaw neurologiczny Zespołu Retta.
Były dni, kiedy Gaja miała nawet 10 takich epizodów... Była wtedy bardzo osłabiona, senna, bez sił.
Ale Gaja nie zamierzała się poddać. Szybko podjęliśmy działanie i udało nam się zredukować liczbę epizodów do 1–2 dziennie, a bywają dni, gdy nie ma ich wcale.
Gaja znowu się śmieje, ma więcej siły, chętnie ćwiczy 💜
Wierzymy, ze uda się nam ten dobry rezultat utrzymać...
Przed nami bardzo ważna wizyta w Houston.
Trzymajcie kciuki 🙏💜