08/11/2025
❤️🩹 Słowa, które zostają na dłużej.
Wiesz, co mi ostatnio uświadomiła terapeutka?
Że można latami czytać o miłości, medytować, praktykować wdzięczność, a i tak w chwili bliskości ciało zareaguje jak wtedy, gdy miało pięć lat i bało się, że ten "najważniejszy ktoś" zniknie. 🤷♀️🫣
I to nie znaczy, że nie robisz postępu, gdy ze sobą pracujesz.
To znaczy, że to wciąż Ty. Ta sama, ten sam, tylko teraz widzisz więcej.
Stylu przywiązania nie zmienia się afirmacjami ani „byciem światłem”.
Zmienia się wtedy, gdy w relacji spotykasz kogoś, kto zostaje, nawet kiedy Ty chcesz uciec, sprawdzić, przetestować, zamknąć się albo przytulić za mocno. 🥰💪
Miłością można emanować, ale nie można nauczyć się samodzielnie, jak jej nie zepsuć, kiedy w końcu przychodzi. Można to uczynić tylko z drugą osobą, gdy ciało uczy się razem z Tobą w realnej bliskości drugiego ciała.
Nie stajesz się „miłością” ot tak.
Najpierw uczysz się, że możesz się bać. I to jest okej.
Że możesz chcieć uciec. I to też jest okej.
A potem…
A potem, powoli, w obecności kogoś, kto nie odchodzi, twoje ciało zaczyna rozumieć, że nie każda cisza to koniec, że miłość nie znika, kiedy robisz krok w tył, żeby odetchnąć. 🎻❤️
I właśnie to jest prawdziwa duchowość. Nie to, że unosisz się nad emocjami, ale że je przyjmujesz i akceptujesz.
Dopiero wtedy można prawdziwie dotknąć swojego serca. To jest miłość. Wtedy też przestajesz uciekać od siebie.
Klaudia