Aleksandra Werder Psycholog Warszawa

Aleksandra Werder Psycholog Warszawa Informacje
Przyjmuje w Warszawie ul. Mariańska 1
Kontakt 602 299 224
olewandowska@wp.pl

30/03/2022

"I w terapii indywidualnej, i w terapii par często się okazuje, że ktoś się gniewa na żonę, ale nie dlatego, że żona coś „zawiniła” – tylko dlatego, że „zawinił” starszy brat w dzieciństwie albo agresywny ojciec, dochodziło do innej traumy, agresja była tłumiona, a zaczęła się ujawniać dopiero wiele lat później. Więc ten ktoś, obecnie mąż, z tym swoim poniżeniem przetrwał 25 lat, aż znalazł kogoś, z kim może „dokończyć rozmowę” z ojcem, nie zauważając, że żona to nie jest ten opresor sprzed ćwierć wieku. To jest ta zagadka dotycząca krętych dróg gniewu. Terapeuci będą to nazywać przeadresowaniem, przemieszczeniem czy odtworzeniem. A w realu będzie tak, że gdy kogoś skrytykował szef, to ten ktoś wraca do domu i nie zauważy, że jego agresja wobec dzieci czy żony to w pewnym sensie dalszy ciąg rozmowy z szefem, a w gruncie rzeczy z ojcem… "

Bogdan de Barbaro
fot z archiwum

28/02/2022

Panowie jeszcze kilkanaście lat temu byli chłopakami, które nie płaczą – i tak im zostało; tylko nielicznym udało się wymknąć tej surowej regule. Pozostali muszą czekać na awans naszej reprezentacji do, na przykład, półfinału mistrzostw Europy, żeby uronić łzę – a to, umówmy się, może nigdy się nie wydarzyć.

Wielką krzywdę zrobiła im nasza kultura, pozbawiając ich dostępu do łez. W tej akurat sprawie mamy naprawdę od facetów lepiej.
Możemy częściej niż oni doświadczać tego stanu poruszenia, topnienia, wewnętrznej tkliwości.
Łza mówi, że jestem żywą istotą; prowadzi mnie w głąb, do siebie samej, do bijącego serca, do krwi płynącej w żyłach, do intuicji, która mieszka w brzuchu, do bólu zamkniętego w pamięci ciała.
Łza jest naszą przewodniczką po wewnętrznych nieturystycznych szlakach; może przekształcać i leczyć.
Łza może być wyznaniem: kiedy płaczę na powitanie czy na pożegnanie, pokazuję, ile dla mnie znaczysz. „My wyjeżdżamy, a piękno pozostaje – napisał Josif Brodski, opuszczając Wenecję. – (…) Łza to nasza próba, żeby tam pozostać, scalić się z miastem”.
Łza wreszcie może kogoś uratować od zamrożenia, zalodzenia – jak w klasycznej Andersenowskiej „Królowej Śniegu”, kiedy do oka Kaja wpada odłamek szkła i przemienia jego serce w sopel. Dopiero łzy Gerdy, jego przyjaciółki, której udało się go odnaleźć w lodowym pałacu, pozwalają go roztopić – wtedy i on płacze.
Jeśli masz sopel w sercu, twoim ratunkiem jest łza.
A jednak mówimy innym i mówimy sobie: nie płacz. Boimy się wystawić na cudzy ból.
Kilka lat temu w wypadku samochodowym zginął przyjaciel naszego domu, jeden z najfajniejszych ludzi, jacy kiedykolwiek stąpali po ziemi. Po jego śmierci obiecywałam sobie, że zadzwonię do wdowy, z którą też dobrze się znałam. Do dzisiaj tego nie zrobiłam.
Boimy się dotknąć tych miejsc. Nie płaczemy, żeby się nie „rozkleić”, jak gdybyśmy były „sklejone” jakimś wyjątkowo kiepskim klejem i mogły się rozpaść na dobre, jakby nasza własna uczuciowość była zagrożeniem dla naszej zwartej, chłodnej struktury wewnętrznej.

A jednak jeśli płaczesz, bo jesteś smutna, to nie przestaniesz być smutna, powstrzymując się od płaczu. To, co niewypłakane, może się wchłonąć, ale też może się zamrozić jak sopel w sercu Kaja. Może się rozproszyć i zamieniać w złość czy lęk. Może krzykniesz na kogoś, kogo kochasz. Może sama na siebie będziesz krzyczeć, nawet o tym nie wiedząc.
I wylezie z ciebie to, co niewypłakane, w momencie, którego nie wybierzesz, w przebraniu, które wcale ci się nie spodoba.
Bronimy się przed cudzymi łzami i sami staramy się nie narażać na nasze innych: nie płaczemy, żeby nie zrobić kłopotu komuś, kto jest obok, kto na widok naszych łez czułby się zobowiązany, żeby coś z nimi zrobić, a pod spodem czułby niepokój – bo moje łzy dotykają obszarów niewypłakanych w tobie.

Natalia de Barbaro
fot Mayank Dhanawade

13/02/2022

Bywa, że czyjaś uwaga i miłość bolą.

Przypominają bowiem tym osobom, co mogły dostać, a czego nie dostały. Uświadamiają im, że ta strata nie wynika z ich „okropności”,ale z tego, że najbliższe im osoby nie były w stanie kochać ich tak, jak potrzebowali.

I nie mieli na to jako dzieci żadnego wpływu.

Jeśli nawet zdarza się dobra, karmiąca relacja, te osoby często uciekają, niszczą kogoś, kto chce im coś bezinteresownie dać, a wybierają partnerów, którzy nie potrafią kochać.

Chronią się w ten sposób przed przeżyciem żałoby, przed bolesnym uświadomieniem sobie nieodwracalności pewnych wczesnych strat.

W psychoterapii mówi się też o masochistycznym uwikłaniu.

Takie osoby „oczekują dobrych rzeczy od złych ludzi i złych rzeczy od dobrych ludzi”, jak powiedział psychoanalityk Arnold Modell.

Anna Król Kuczkowska w: „Czując, rozmowy o emocjach”, Agnieszka Jucewicz, Warszawa 2019

08/01/2022

"Radość wydaje mi się czymś ważniejszym niż szczęście. Szczęście to rodzaj atmosfery, w której możemy żyć tylko czasami, kiedy los nam sprzyja. Radość tymczasem jest światłem, które daje nam nadzieję, wiarę i miłość."
Adela Rogers St. Johns
fot Jeremy Bezanger

04/01/2022

"W bliskich relacjach jest tak: im więcej ktoś ujawnia swoich głębokich uczuć i myśli, tym łatwiej jest innym odsłonić siebie. Takie odsłonięcie zaś odgrywa zasadniczą rolę w powstawaniu bliskości. Zresztą w ogóle budowanie związków, to proces wzajemnego odsłaniania się. Jedna osoba decyduje się i ujawnia jakieś intymne treści, tym samym narażając się na ryzyko; z kolei druga strona odwzajemnia się, zapełniając lukę – razem pogłębiają relację poprzez spirale odsłaniania się. Kiedy osoba, która ryzykuje, pozostaje w zawieszeniu bo ta druga się nie odwzajemnia, wówczas przyjaźń często przygasa. Im bardziej możemy być naprawdę sobą , dzielić się sobą w pełni, tym głębsza i trwalsza jest przyjaźń. W obliczu takiej bliskości wszystkie słowa, wszystkie sposoby pocieszania, wszystkie idee zyskują większe znaczenie."

Irvin D. Yalom, Patrząc w słońce. Jak przezwyciężyć grozę śmierci
fot Joseph Pearson

18/12/2021

Jeśli nasze doświadczenia z dzieciństwa nie były wystarczająco wspierające, możemy w dowolnym momencie swojego życia zdobyć bezpieczną więź dzięki różnym leczącym doświadczeniom. Własnej terapii albo wspierającym relacjom. Psycholodzy, kiedy mówią o zdobytej bezpiecznej więzi, mają na myśli sytuację, kiedy ktoś w dorosłym życiu odkrywa, że to, jak do tej pory wchodził w relacje ze sobą i z innymi, mu nie służy, i postanawia podjąć pracę, żeby to zmienić.

Agnieszka Stein “Nowe wychowanie seksualne”

13/12/2021

„Nieradzenie sobie z emocjami to bardzo szerokie pojęcie. Nie radzi sobie ten, kto wybucha w sposób niekontrolowany i krzywdzi innych lub siebie. Ale nie radzi sobie również ten, kto nie wyraża otwarcie uczuć, ponieważ się tego boi. A także ten, kto przemieszcza emocje – na przykład nie złości się na tego, kto odpowiada za jego trudną sytuację, lecz na innych, często przypadkowych ludzi. Każda z tych osób może znaleźć się w niespodziewanej, trudnej sytuacji. I każda z nich nie poradzi sobie z emocjami na swój własny sposób. Dobrze to ujął neuropsycholog Mark Solms: «Na poziomie ciała wszyscy czujemy emocje – rzecz w tym, że nie wszyscy je rozpoznajemy». Ktoś może powiedzieć: brzuch mnie boli, nieświadom tego, że ból pojawia się wtedy, gdy wzbiera w nim złość. Mechanizm jest taki, że u ludzi, którzy nauczyli się, że być złym na kogoś jest niebezpieczne, bo naraża na odwet ojca lub niezadowolenie mamy, za impulsem złości podąża lęk: złoszczę się, a mi nie wolno. To powoduje reakcje w ciele: ból brzucha, głowy, niepokój. I dopóki nie zrozumiemy, co się w nas dzieje, nic nie możemy zrobić. Żeby radzić sobie z emocjami, trzeba je rozpoznawać.”

Zofia Milska-Wrzosińska, fragment wywiadu „Rozpacz, nienawiść, furia”
fot unsplash

25/11/2021

„Zdolność do POMIESZCZENIA złości stanowi odpowiednik zdolności do skutecznego jej WYRAŻANIA.
W procesie stawania się członkiem społeczeństwa oraz rozwijania umiejętności społecznych, innych niż zdolność do wyrażania siebie samego, powinna również rozwijać się zdolność REGULOWANIA tej ekspresji, to jest pomieszczania.

W przypadku BLOKOWANIA złości z powodu zewnętrznego lub zinternalizowanego zaprzeczania, KUMULUJE się ona w ciele, musi wyszukiwać OBEJŚĆ, z czego często dana osoba nie zdaje sobie sprawy.

Ładunek energetyczny złości nigdy nie znika.
Albo zwraca się przeciwko jaźni – w postaci nienawiści do siebie samego oraz systemów zaprzeczania, takich jak poczucie winy, wstydu, niepokoju, niższości i/lub masochizmu; lub zmienia się we wściekłość, destrukcję, nienawiść, przemoc, sadyzm i nadużycia.”

„Agresja jako znaczący czynniki w procesie formowania i ekspresji jaźni” Anat Gihon
The Clinical Journal of the International Institute for Bioenergetic Analysis (28/2018)

10/11/2021

„Wiele z dzieci które musiały być w dzieciństwie dzielne, a więc niczego nie mogły potrzebować, w dorosłości zapada na depresję. Rodzicom trudno dostrzec potrzeby dziecka między innymi dlatego, że oni sami także byli niewidzialni dla swoich rodziców.”
Katarzyna Schier, „Dorosłe dzieci”
Fot. Paola Chaaya/unsplash

02/11/2021

„Ciekawy paradoks: kiedy zaakceptuję siebie takim, jakim jestem, wtedy zaczynam się zmieniać”
Carl Rogers, „O stawaniu się osobą”
Fot. Christine/unsplash

02/10/2021

W psychoterapii nie można zmienić:
• temperamentu
• zaburzeń genetycznych, wrodzonych, somatycznych.
• zaburzenia pracy mózgu w wyniku urazu, zatrucia lub choroby
• niektórych czynników fizycznych (np przewlekłej choroby)
• niedających się zmienić okoliczności życiowych
• niedających się zmienić doświadczeń życiowych.
Można jednak za cel psychoterapii uznać pogodzenie się z czymś czego nie można zmienić.
Nancy McWilliams
fot Dennis Cortes

28/08/2021

"Sygnałem zmęczenia jest niezdolność do przeżywania radości. Nagle znika przyjemność płynąca z pracy i z wysiłku, znika też przyjemność z odpoczywania.
Mówi się często, że w dorosłym życiu traktujemy siebie tak, jak byliśmy traktowani w dzieciństwie. Jeśli słyszeliśmy wtedy, że odpoczynek jest nagrodą i zależy od wykazania się, to jako ludzie dorośli prawdopodobnie potraktujemy siebie podobnie. To ma niewiele wspólnego z dbaniem o siebie i wsłuchiwaniem się w swoje potrzeby. Każdy z nas funkcjonuje zasadniczo w cyklu: wysiłek – mobilizacja – zmęczenie – odpoczynek – regeneracja i ponowny wysiłek. O zdrowym funkcjonowaniu świadczy uczucie przyjemności płynące z podejmowanego wysiłku przy jednoczesnej świadomości potrzeby odpoczynku. Jednak nie w nagrodę czy za osiągnięcie czegoś, ale dlatego że jest to naturalny sposób bycia. Nie da się tego schematu skrócić do nieustannego wysiłku i niejasnej perspektywy odpoczynku – kiedyś, w przyszłości i w dodatku tylko na chwilę, bo trzeba się będzie przecież spieszyć, by wykonać kolejne zadanie. Wówczas odpoczynek przybiera karykaturalną formę inwestycji, która ma podtrzymać naszą zdolność do wysiłku i wydajności."
Rafał Bornus
fot. Gauravdeep Singh Bansal

Adres

Ulica Mariańska 1
Warsaw
00-830

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 14:00 - 20:00
Wtorek 17:00 - 20:00
Środa 14:00 - 20:00

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Aleksandra Werder Psycholog Warszawa umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Aleksandra Werder Psycholog Warszawa:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria