Anna Pająk

Anna Pająk Wspieram ludzi w odkrywaniu i rozumieniu siebie.

Dla każdego 😏💞
22/11/2025

Dla każdego 😏💞

"W te dni gdy nie słyszysz siebie zwolnij,
by ciało i umysł mogły za Tobą nadążyć"
Rupi Kaur

fot.
Viggo Danielsen

Wnętrze, w którym przebywamy ma wpływ na nasze wnętrze 😏
22/11/2025

Wnętrze, w którym przebywamy ma wpływ na nasze wnętrze 😏

Zanurz się w ciszy i naturalnych materiałach. Projekt 21 to dom, który łączy ponadczasowe wnętrza z komfortem życia rodziny.

Therapy … 😆😁🥰❤️‍🔥
14/11/2025

Therapy … 😆😁🥰❤️‍🔥

Dzielna Dziewczyna!
12/11/2025

Dzielna Dziewczyna!

🤔🤔🤔🤔🤔Udawała szaloną, by dostać się do szpitala psychiatrycznego —
a to, co tam odkryła, na zawsze zmieniło świat.

Wrzesień 1887 roku.
Miała zaledwie 23 lata, gdy Nellie Bly weszła do pensjonatu w Nowym Jorku z niebezpiecznym planem:
przekonać wszystkich, że straciła zmysły.

Wpatrywała się w ścianę, mówiła nieskładnie, nie spała, udawała, że nie pamięta własnego imienia.
Po kilku godzinach wezwano policję.
Następnego dnia lekarze orzekli — „oczywista choroba umysłowa.”

Dwa dni później została zamknięta w szpitalu dla kobiet na Blackwell’s Island.
Bez prawdziwego badania, bez kontaktu z rodziną.
Lekarze spojrzeli tylko raz — i zobaczyli to, czego się spodziewali:
kolejną biedną kobietę, którą trzeba odizolować.

Ale właśnie to Nellie chciała pokazać.

Nie była chora.
Była dziennikarką śledczą, która podjęła się misji mogącej kosztować ją życie.
Gdyby gazeta nie zdołała jej uwolnić lub ktoś odkrył jej prawdziwą tożsamość,
zostałaby tam na zawsze.

To, co zobaczyła w środku, było piekłem.

Ponad 1600 kobiet żyło w warunkach przypominających karę, a nie leczenie.
„Terapie” były torturami:
lodowate kąpiele, aż ich usta siniały,
zepsute jedzenie, brudne naczynia,
pielęgniarki, które biły i wyśmiewały pacjentki.

Lekarze pojawiali się rzadko i nie słuchali nikogo.
Rany ignorowano, cierpienie nazywano „urojeniami”.

Najstraszniejsze jednak było to, że większość tych kobiet wcale nie była chora psychicznie.
To były imigrantki, które nie znały angielskiego.
Biedne kobiety porzucone przez rodziny.
Dziewczyny uznane za „trudne” lub po prostu niewygodne.
Ich jedynym „błędem” było to, że przeszkadzały.

A kiedy już tam trafiły — praktycznie nie dało się wyjść.
Każda próba udowodnienia, że są zdrowe, tylko potwierdzała ich „szaleństwo”.

Nellie spędziła tam 10 dni.
Zapamiętała każdy szczegół, każde imię, każdy akt okrucieństwa —
bo wiedziała, że musi o tym opowiedzieć światu.

Kiedy gazeta The New York World w końcu ją uwolniła, napisała swój słynny reportaż:
„Ten Days in a Mad-House” (Dziesięć dni w domu obłąkanych).
Wydrukowano go w październiku 1887 roku — i wstrząsnął opinią publiczną.

Jak to możliwe, że w nowoczesnym Nowym Jorku dzieje się coś takiego?
Jak można było traktować kobiety w ten sposób?

Rozpoczęto śledztwo.
Urzędnicy potwierdzili wszystko, co napisała.
Wkrótce miasto Nowy Jork przeznaczyło ponad milion dolarów (ogromną sumę jak na tamte czasy)
na reformę systemu opieki psychiatrycznej i ochronę pacjentów przed nadużyciami.

Życia zostały uratowane —
bo jedna 23-letnia kobieta miała odwagę zaryzykować wszystko, by powiedzieć prawdę.

Historia Nellie Bly zmieniła dziennikarstwo na zawsze.
Udowodniła, że śledztwo i prawda mogą być bronią przeciwko niesprawiedliwości.
Pokazała też, jak łatwo społeczeństwo potrafi odrzucić najsłabszych —
i jak szybko można nazwać kobietę „szaloną”, by ją uciszyć.

Szpital na Blackwell’s Island już nie istnieje.
Wyspa dziś nazywa się Roosevelt Island.
Ale odwaga Nellie wciąż inspiruje.

Każdy dziennikarz, który dziś wchodzi „pod przykrywką”, by ujawnić prawdę,
każda reforma w psychiatrii —
to echo tamtych dziesięciu dni.

Nellie nie zrobiła tego dla sławy.
Zrobiła to dla 1600 kobiet, które cierpiały w ciszy.
Przeszła przez ciemność, by świat wreszcie zobaczył światło.

I dzięki niej — ludzkość już nigdy nie mogła odwrócić wzroku. 💔🕊️

🥰💕
02/11/2025

🥰💕

🐾 A czy wiesz, że surykatki przytulają się nie dlatego, że im zimno?
One po prostu nie potrafią żyć bez czułości!

Surykatki żyją w bliskich rodzinnych grupach — do trzydziestu osobników — i spędzają większość czasu razem.

• Często się przytulają, ocierają bokami lub kładą jedno na drugim, aby utrzymywać kontakt społeczny, wzmacniać zaufanie i „jedność stada”.
• To daje im poczucie bezpieczeństwa, bo ich przetrwanie zależy od zgody i współpracy w grupie.
• Przytulanie się surykatek to nie tylko ciepło, ale wyraz emocjonalnej więzi.

Tak właśnie te małe stworzenia przypominają nam,
że by przetrwać — trzeba być blisko. 🤍

❤️ Przytulanie to nie tylko czułość. To biochemia miłości.

Kiedy się przytulamy, w mózgu dzieje się prawdziwy cud —
obniża się poziom hormonów stresu, a aktywują się „hormony szczęścia”.

💞 1. Przytulanie zmniejsza stres

Badania Uniwersytetu w Pittsburghu wykazały, że nawet kilkusekundowe przytulenie bliskiej osoby
obniża poziom kortyzolu — hormonu odpowiedzialnego za napięcie i niepokój.
Ciało przełącza się w stan spokoju,
serce bije równiej, a myśli stają się jaśniejsze.

💪 2. Przytulanie wzmacnia odporność

Naukowcy z Uniwersytetu Carnegie Mellon udowodnili, że
osoby, które regularnie się przytulają, rzadziej chorują i szybciej wracają do zdrowia.
Powód? Mniej stresu i bardziej stabilna praca układu odpornościowego.

💓 3. Działa korzystnie na serce

Przytulanie pomaga obniżyć ciśnienie i spowolnić puls.
Lekarze kardiolodzy mówią, że regularny kontakt fizyczny
zmniejsza ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.

🧠 4. Przytulanie wspiera zdrowie psychiczne

Podczas dotyku wydziela się oksytocyna — hormon miłości i zaufania.
Pomaga zwalczyć samotność,
podnosi poczucie własnej wartości i daje ciepło nawet w trudnych chwilach.

Dodatkowo aktywują się endorfiny i serotonina —
naturalne antydepresanty, które łagodzą ból i poprawiają nastrój.

🌸 5. Przytulanie to język zaufania

Psychoterapeutka Virginia Satir mówiła:

„Potrzebujemy czterech przytuleń dziennie, żeby przeżyć,
ośmiu — żeby poczuć wsparcie,
i dwunastu — żeby się rozwijać.”

To nie metafora, lecz odbicie naszej biologii —
zostaliśmy stworzeni do bliskości.

🫶 A więc:

Surykatki przytulają się, bo nie znoszą samotności.
My — bo też potrzebujemy ciepła.

Przytulenie to najprostszy antydepresant,
najszczerszy wyraz miłości
i najpewniejszy sposób, by powiedzieć:
„Jestem przy Tobie.” 💛

Adres

Centrum
Warsaw

Strona Internetowa

https://www.linkedin.com/in/anna1pajak/

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Anna Pająk umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Anna Pająk:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram