19/04/2025
Justyna Dąbrowska: Są jeszcze słowa leczące, które niekoniecznie dotyczą jakiegoś bólu, tylko samej reakcji cielesno-emocjonalnej, reakcji organizmu. Bo kiedy mówimy o psychoterapii, to mówimy też o tym, że terapia jest po to, żeby ludzie przestali odreagowywać na sobie czy na innych, a zaczęli mówić. Kiedy mój wnuk zaczyna tłuc brata, mówię poczekaj, powiedz o co ci chodzi. Nazywanie emocji, uczuć jest osiągnięciem rozwojowym, prawda?
Bogdan de Barbaro: Można by powiedzieć, że gdy jesteśmy dziećmi i gdy pojawia się jakiś bodziec, to odpowiedzią jest od razu jakaś reakcja. Natomiast w psychoterapii dążymy do tego, żeby między bodźcem a reakcją była refleksja.
JD: Czyli słowo.
BdB: Czyli namysł, a namysł jest myślą, która jest możliwa poprzez zwerbalizowanie. To słowo może być uwewnętrznione, nie musi się pojawić w dialogu, ale jest niezbędne.
JD: To jest takie słowo, które sprawia, że się zatrzymuję i sama siebie pytam, ale zaraz, o co mi chodzi, co się ze mną dzieje? Czego doświadczam? Czemu tak reaguję?
BdB: Czyli wglądamy w siebie, w tu i teraz bieżące. Gdy mówimy o mocy słowa, to chciałbym się zatrzymać na tym, co się dzieje w terapii pary czy terapii rodzin. W takich spotkaniach terapeuci pracują nad tym, żeby ludzie używali słów nie po to, żeby drugiego pokonać, nawet nie po to, żeby drugiego przekonać, lecz tylko po to, żeby się porozumieć, żeby kogoś lepiej poznać, zrozumieć.
fragment rozmowy dla Charakterów o książce "Swoją Drogą...". wyd Agora, pod patronatem LP