25/10/2025
To apel do rodziców nie tylko autystyków.
– Rodzice zgłaszają się z małymi dziećmi do gabinetów psychologa, bo 𝐩𝐨𝐝𝐞𝐣𝐫𝐳𝐞𝐰𝐚𝐣𝐚̨ 𝐳𝐚𝐛𝐮𝐫𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚 𝐰 𝐬𝐩𝐞𝐤𝐭𝐫𝐮𝐦 𝐚𝐮𝐭𝐲𝐳𝐦𝐮. Mówią: "Moje dziecko jest mało empatyczne, ma problemy z odczytywaniem emocji".
W trakcie diagnozy okazuje się jednak, że problem leży gdzie indziej. Nie mamy do czynienia ze spektrum, a z przekroczeniem rekomendowanego czasu i sposobu korzystania z urządzeń ekranowych – wyjaśnia w rozmowie z MamaDu psycholożka Aleksandra Lewandowska.
To tylko krótki przegląd konsekwencji 𝐧𝐚𝐝𝐮𝐳̇𝐲𝐰𝐚𝐧𝐢𝐚 𝐞𝐤𝐫𝐚𝐧𝐨́𝐰 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐜𝐢, bo oczywiście jest ich znacznie więcej, a badań w tym obszarze jest bardzo dużo. Jak rodzice mogą rozpoznać, że korzystanie z mediów społecznościowych zaczyna negatywnie wpływać na rozwój dziecka?
Aleksandra Lewandowska: Przede wszystkim są to obserwacje, które świadczą o tym, że dziecko nie potrafi oderwać się od telefonu – obrazowo mówiąc, chodzi z nim wszędzie. To jest również bardzo niebezpieczne, bo mózg takiego dziecka funkcjonuje w ciągłym napięciu i gotowości.
I tak naprawdę, nawet w dostępnych metaanalizach naukowych, które dotyczą korzystania zarówno ze smartfonów, jak i mediów społecznościowych, naukowcy i klinicyści wyraźnie podkreślają, że jeśli dziecko ma smartfona gdzieś obok, ale włączonego, wyniki testów oceniających umiejętności poznawcze są znacząco gorsze. Takie urządzenie, choć nieużywane, nie jest obojętne, bo dzieci pozostają w ciągłej czujności.
Oczywiście przekłada się to także na skłonność i tendencję do pewnego rodzaju izolacji. Dziecko wybiera spędzanie czasu ze smartfonem i mediami społecznościowymi zamiast uczestnictwa we wspólnym posiłku, a czasem nawet pragnie mieć telefon przy sobie przy obiedzie. I takie sygnały powinny wzmocnić czujność rodziców.
MMD: Jakie strategie i wsparcie psychologiczne są najskuteczniejsze, aby pomóc dzieciom ograniczyć czas spędzany przed ekranem i chronić ich pamięć oraz słownictwo?
A.L.: Trzeba zacząć od świadomości rodziców i ich gotowości do pokazywania dzieciom właściwego przykładu poprzez własne postawy. Wielu rodziców ma z tym problem, bo często, jak jasno pokazują badania, rodzic daje niemowlakowi urządzenie ekranowe, przyznając, że nie ma cierpliwości, siły, chce chwilę odpocząć lub zająć się własnymi sprawami. Często też dziecko dostaje urządzenie w sytuacji, gdy rodzic sam z niego korzysta.
Własny przykład i dbanie o budowanie relacji z dzieckiem są naprawdę kluczowe, bo ta więź jest czynnikiem ochronnym. Niezależnie od tego, jakie zaburzenie psychiczne czy kryzys psychiczny weźmiemy pod uwagę, na pierwszym miejscu wśród czynników ochronnych wymienia się właśnie bezpieczną więź z opiekunem, a niestety obserwujemy coraz większe deficyty w tym zakresie.
Chodzi więc o budowanie i kształtowanie zdrowego nawyku spędzania wolnego czasu. Nie uciekniemy od przestrzeni online, bo technologie cyfrowe są naszą rzeczywistością, ale możemy uczyć dzieci, jak korzystać z nich w odpowiedni sposób. To oznacza dbanie o higienę cyfrową – nie tylko poprzez przekazywanie wiedzy teoretycznej, ale przede wszystkim poprzez własny przykład i organizowanie czasu w formie offline.
Zwłaszcza w przypadku małych dzieci, jeśli nie zapewnimy im atrakcyjniejszej alternatywy i sami nie będziemy do tego gotowi, wybiorą urządzenie ekranowe, bo nie widzą konsekwencji, o których teraz rozmawiamy.
Część rodziców tych konsekwencji nie dostrzega, a smartfony są już w zasięgu ręki – prawie wszystkie dzieci mają do nich dostęp, często z nieograniczonym dostępem do internetu. Dlatego własny przykład i dbanie o relacje z dzieckiem pozostają najważniejsze.