12/10/2025
Na rynku wydawniczym pojawiła się ważna książka.
Kilka słów o niej możemy przeczytać w recenzji Małgorzaty Łuby:
Śmierć jest jednocześnie końcem i początkiem. Końcem życia konkretnej osoby. Końcem marzeń, wyobrażeń i planów na przyszłość z nią związanych. Częstokroć również końcem bardziej przewidywalnego i bezpiecznego świata dla rodziny i najbliższych zmarłego. Początkiem żałoby – czasu konfrontacji z dezorganizacją dotychczasowego życia i nową codziennością, czasu doświadczania silnych i trudnych emocji: smutku, tęsknoty, żalu, osamotnienia, poczucia winy, wstydu, bezradności, lęku, poczucia beznadziei, złości, czasu, którego głównym zadaniem jest dostosować się do życia bez zmarłej osoby.
O tym nieuchronnym doświadczeniu, z którym jako ludzie (czasami po wielokroć) mierzymy się na różnych etapach swojego życia, na kartach swojej książki pisze Anita Odachowska.
Autorka dzieli się własnymi przeżyciami, związanymi z samobójcza śmiercią męża. Ale również – jak na prawdziwym spotkaniu grupy wsparcia – bez oceny i moralizatorstwa oddaje głos kobietom, które doświadczyły śmierci męża lub partnera.
Jak pisze Anita Odachowska, jej książka to „nie-poradnik dla wdów i nie tylko”. Nie znajdziemy tu zatem złotych rad i zaleceń, jak dalej żyć. Bo żałoba po śmierci najbliższej osoby jest jak daleka, trudna i wyczerpująca podróż, która w przypadku każdego z nas wygląda nieco inaczej i którą trzeba przebyć samodzielnie. Samodzielnie, ale nie w osamotnieniu dzięki historiom wielu różnych kobiet, które połączyła jedynie i aż śmierć „drugiej połówki”, często nagła, przedwczesna, nieoczekiwana, w wyniku dramatycznych okoliczności lub na skutek problemów zdrowotnych.
Lektura tej książki pozwala Czytelnikom zobaczyć jak w lustrze własne doświadczenia związane ze śmiercią najbliższej osoby. W ten sposób daje poczucie, że to, co przeżywają jest naturalne, to, jak postępują jest możliwe, to, jakie decyzje podejmą w swojej sprawie, jest ich prawem.