10/11/2020
Wirusy "nie taki diabeł straszny".
Naukowcy mówią, że wirusy stanowią najliczniejszą grupę istnień na świecie. Nie są zaliczane do organizmów żywych, gdyż nie posiadają metabolizmu. Uczeni są zdania, że nie byłoby życia bez wirusów. Dzięki wirusom My ludzie potrafimy zapamiętywać i się uczyć. Z białek retrowirusowych zbudowany jest pseudokapsyd, w którym specyficzne RNA może być transportowane pomiędzy neuronami w mózgu. Co jest niezbędne w uczeniu i zapamiętywaniu. A inny wirus brał udział w współtworzeniu się łożyska u kobiet.
Skoro tak liczne wirusy występujące w przyrodzie, powodują tak nieliczne choroby u ludzi, to może przestańmy się ich bać. Nigdy w przyrodzie nie ma czegoś tylko złego lub tylko dobrego. Najważniejsza jest równowaga. Inteligencja przyrody próbuje zachować balans. Na moje rozumienie, wirusy to posłańcy informacji. W budowie swojej posiadają one praktycznie jedynie DNA lub RNA czyli informację. Otoczone są otoczką a czasami jest jej brak. Dzięki swoim szybkim mutacjom zmieniają, informację, którą niosą. Dostając się do organizmu, powodują wbudowanie swojego DNA lub RNA w nasze DNA. Czyli wbudowują nam mapy informacyjne. A My z niektórych tych map budujemy nowe rozwiązania. Tak aby nasz organizm funkcjonował sprawniej w otoczeniu, w którym żyje. To trochę tak jak z naszymi książkami, gazetami, filmami itp. Niektóre informacje, które te nośniki niosą prowadzą Nas na manowce, a z innych potrafimy zrobić lekarstwo na różne sfery życia.
Naukowcy twierdzą, że wirusy nie są zainteresowane śmiercią gospodarza, gdyż potrzebują go do rozmnażania. Zestawiając mnogość wirusów w przyrodzie z niewielkim działaniem śmiertelnym na organizmy. Można taki wniosek obronić. W Polsce od początku pandemii - nie licząc głównych chorób współistniejących - zmarło około 850 osób na koronawirusa. Gdzie statystycznie codziennie, dzień w dzień umiera 1000 Polaków. Czyli około 243 tyś. osób zmarło od 12 marca do 9 listopada z różnych przyczyn.
Drugi wniosek, który pojawia się z tego zestawienia to fakt, że nie wiek ma tu decydujące znaczenie, ale stan zdrowotny organizmu. Gdyż to choroby przewlekłe, współistniejące w zdecydowanej większości doprowadziły do takiego osłabienia organizmu, że nie mógł on sobie poradzić już z wirusem. Ponad 99% chorych na covid 19, wyzdrowiało praktycznie samodzielnie, no bo przecież lekarstwa podobno nie ma. Zdrowy styl życia jest najlepszą formą zapobiegania różnym chorobom. To my tu rozdajemy karty. Nie wirusy. My decydujemy o naszym stylu i jakości życia. Dlatego- czy mamy się czego bać ?
Długotrwały strach, powoduje pogorszenie działania naszego systemu immunologicznego i to dosłownie. Podczas stresu wydzielają się neuroprzekaźniki i hormony, które mówią naszym systemom, aby działały w stanie zagrożenia. Przekładając to na ludzki język "mamy stan klęski żywiołowej"; mamy stan wojenny"; "jest Wojna". Czy wtedy zakłady działają normalnie, czy edukacja funkcjonuje a gospodarka się rozwija? Oczywiście, że nie. I tak jest w naszym organizmie. Jeśli przez lata mamy notoryczny stan zapalny, stan wyjątkowy, to w końcu zabraknie sił i zasobów na budowanie, sprzątanie i na rozwój. Ten wirus przyniósł informację "sprawdzam" Wasze systemy prawne, edukacyjne, finansowe, zdrowotne itp. Sporo tych stanów zapalnych naszej cywilizacji, ale za to wiemy i już nie możemy tego nie widzieć, że one są. A skoro wiemy, to możemy to zmienić. Przestańmy się bać. A wtedy zmieni się aura neuroprzekaźników i hormonów w naszym ciele na przyjazną pogodę endorfin, które mobilizują komórki immunologiczne do skuteczniejszej ochrony przed wirusami. Zachowajmy zdrowy rozsądek. I nie przyjmujmy mass medialnych wirusów.