Maciej Kusztan Gabinet Psychoterapii

Maciej Kusztan Gabinet Psychoterapii Witam Państwa na stronie FB mojego Gabinetu Psychoterapii we Wrocławiu.

Zapraszam na stronę www.maciejkusztan.pl gdzie będą mogli Państwo zapoznać się z informacjami o mnie, oraz o proponowanej przeze mnie formie pomocy.

09/11/2025

"Nowe badania wykazały, że fluoksetyna, popularny lek przeciwdepresyjny z grupy SSRI, wpływa na mózg nie tylko poprzez zwiększanie poziomu serotoniny, ale także poprzez zmianę sposobu zarządzania energią przez komórki nerwowe i odbudowywania połączeń neuronalnych. Po dwóch tygodniach leczenia interneurony parwalbuminowe w korze przedczołowej stają się mniej sztywne – spada ekspresja genów związanych z produkcją energii mitochondrialnej, a rośnie ekspresja genów odpowiedzialnych za plastyczność synaptyczną. Osłabieniu ulegają także ochronne siateczki okołoneuronalne, które normalnie ograniczają elastyczność sieci nerwowych, co pozwala na łatwiejszą adaptację obwodów mózgowych. Te zmiany mogą umożliwić mózgowi wejście w bardziej plastyczny, elastyczny stan, co ma szczególne znaczenie w leczeniu depresji, gdyż choroba ta wiąże się ze zbyt sztywnymi obwodami neuronalnymi opornymi na zmiany. Wyniki sugerują, że fluoksetyna może wspierać proces zdrowienia nie tylko poprzez poprawę nastroju, ale także przez otwarcie „okna plastyczności”, pozwalającego na przebudowę połączeń w mózgu i lepszą adaptację do nowych warunków. Badanie przeprowadzono we współpracy Uniwersytetu Wschodniej Finlandii i Uniwersytetu Helsińskiego, a jego wyniki opublikowano w czasopiśmie Neuropsychopharmacology.[1]"

Komentarz terapeuty:
Dla psychoterapeuty wniosek praktyczny jest taki: leczenie farmakologiczne nie musi być przeszkodą w terapii – może wręcz ułatwiać głębszą pracę, jeśli leczenie zostanie dobrze zsynchronizowane. Pacjent pod wpływem SSRI może być bardziej zdolny do przyjmowania interpretacji, przepracowywania traum czy uczenia się nowych strategii radzenia sobie.

Przygotował Tomasz Pawełczyk

Jetsonen, E., Didio, G., Suleymanova, I. et al. Chronic treatment with fluoxetine regulates mitochondrial features and plasticity-associated transcriptomic pathways in parvalbumin-positive interneurons of prefrontal cortex. Neuropsychopharmacol. (2025). https://doi.org/10.1038/s41386-025-02219-8

fot Nellie Adamyan

15/09/2025

"Nazbyt często zakłada się, że ADHD ma wpływ wyłącznie na uwagę albo poziom aktywności (jak sama nazwa wskazuje). Co gorsza, panuje błędne przekonanie, że jeśli ktoś potrafi choćby od czasu do czasu skupić się i skoncentrować na interesującej go czynności, to nie cierpi na tego rodzaju zaburzenie. Zdolność do hiperkoncentracji nie wyklucza upośledzenia uważności. Tak naprawdę ADHD wpływa na niemal każdy obszar psychologicznego funkcjonowania jednostki: związki, kariera, zdrowie, a także ogólne zadowolenie i satysfakcja z życia. (...)
Ludzie z ADHD - albo wykazujący pokrewne cechy ze spektrum autyzmu - żyją w ciągłej obawie przed dezintegracją. Czują szczególną potrzebę porządku, stymulacji oraz monitorowania empatycznej reakcji otoczenia. Jeżeli żadna się nie pojawia, wydaje im się, że ich świat psychiczny się rozpada, stają się niezdolni do myślenia, planowania, koncentracji. Jednym ze skutków takiego stanu rzeczy może być wściekłość (niekiedy skierowana przeciw nim samym), innym – kompulsywne poszukiwanie intensywnych bodźców."

Phil Mollon, Rozpadające się self. Psychoterapia osób dorosłych z ADHD, w spektrum autyzmu i z zaburzeniami somatopsychicznymi.
Autor będzie gościć na najbliższej konferencji NTPP

fot Markus Spiskie

03/09/2025

W niektórych zawodach psychiczna słabość może być zabójcza, więc mężczyźni tym bardziej się do niej nie przyznają. W moim środowisku miewamy globusa, co wszyscy rozumieją, i na wieść, że jest nam źle, słyszymy: „Ojejku, to ja jutro zadzwonię, odpoczywaj”, i jest luz. Wyobrażam sobie jednak prawnika albo biznesmena, któremu oponenci zaraz by wywlekli, że jest niestabilny psychicznie, że bierze leki. I chcesz z nim robić interesy? Przecież nie wiadomo, co z tego będzie.

Mężczyźni unikają terapii, bo nie dość, że wstydzą się opowiadać o swoich słabościach, to jeszcze muszą się odsłonić przed obcymi ludźmi.
– Miałem kilka podejść do terapii i na początku rzeczywiście trudno mi było otworzyć się przed obcym człowiekiem. Przeszło mi, bo wierzę w naukę. Jeśli boli mnie nerka, to idę do nefrologa, zatem dlaczego, gdy nie radzę sobie z emocjami, mam nie pójść do psychiatry czy psychoterapeuty. Czym to się różni? Tak samo wpływa na komfort mojego codziennego życia jak prawidłowo funkcjonująca nerka, a może nawet i bardziej. Bo jeśli cierpię psychicznie, to boli nie tylko mnie, ale także wszystkich dookoła, na których się wyżywam."

Tomasz Organek w rozmowie z Dorotą Wodecką

01/09/2025

RELACJA TERAPEUTYCZNA a SKUTECZNOŚĆ PSYCHOTERAPII

(...) dociekania Narcrossa (2010) i Wapolda (2010) dowiodły, że jakość relacji terapeutycznej, zwłaszcza przy dobrze funkcjonującym sojuszu, w istotny sposób wpływa na postrzeganie skuteczności terapii przez obydwu uczestników. Większość ocen skuteczności odnosi się przynajmniej częściowo do kryterium samoopisowego.

L**h Kalita, Przyszłość dzieje się dziś. Psychoterapia w przydpieszajacym świecie, Warszawa, Oficyna Wydawnicza Fundament, 2025, str. 212

KOMENTARZ
Relacja terapeutyczna jest ważnym czynnikiem leczącym w psychoterapii. Warto pamiętać, że w terapiach wglądowych, opartych na zgłębianiu zjawisk przeniesienia i przeciwprzeniesienia ta relacja może być okresowo lub przez jakiś czas postrzegana źle. Ma to swoje przyczyny w aktywacji dziecięcych modeli roboczych, wzorców przywiązaniowych (raczej pozabezpiecznych) i traumach relacyjnych z którymi pacjenci przychodzą do terapii. Wilfred Bion twierdził, że gdy spotyka się dwoje ludzi, wówczas nawiązują oni RELACJĘ, czy im się to podoba, czy nie, i odnosi się to do wszelkich spotkań, włącznie z psychoanalizą.
Psychoanaliza dysponuje narzędziami, które tą relację mogą badać, zwłaszcza jej nieświadomy poziom. Pacjenci powierzają terapeucie swoje trudne uczucia i doświadczenia. Znoszenia ich bez obronnego dystansowania czy identyfikowania się z obiektami ze świata wewnętrznego pacjenta, bywa nie lada wyzwaniem.
Jak pisze Irma Brenman Pick:
"(...) pacjent projektuje w pragnienie analityka, aby być dobrą matką, w pragnienie bycia osobą wszechwiedzącą, w pragnienie zaprzeczenia nieprzyjemnej wiedzy lub popędowy sadyzm analityka (albo w obrony przed nim). Przede wszystkim zaś projektuje w poczucie winy analityka i jego obiekty wewnętrzne."
Odpieranie presji poddania się tym uczuciom i robienia czegoś by im zapobiec lub je rozładować może być niezwykle trudne. Czasami bywa postrzegane jako wycofanie czy obojetność. Źle rozumiana neutralność albo wycofywanie/blokowanie swoich uczuć przez terapeutę (szczególnie negatywnych) może powodować powstrzymywanie naturalnej troski i miłości, która w terapii analitycznej "przekazywana jest" za pomocą rozumienia.
Na koniec warto przypomnieć, że aby terapia w ogóle się zaczęła potrzebne jest doświadczenie terapeuty jako dobrego obiektu ale jeśli się to nie zmienia i nie będzie postrzegany jako zły to terapia może nigdy się nie skończyć. Aby leczenie (psychoanalityczne) było skuteczne pacjent musi wyjść z idealizacji (albo/i dewaluacji, ale także rozluźnić inne mechanizmy obronne) i bardziej realnie (z dobrymi i złymi kawałkami) a także całościowo spostrzegać terapeutę.
I jak tu to wszystko zbadać? Nie dlatego jest mniej badań w psychoanalizie niż innych podejściach, że jest to metoda nienaukowa lub nieskuteczna. Chodzi o trudności w operacjonalizacji i metodologii badań. One są prowadzone (vide L**h Kalita, Marta Szpak) ale zajmują więcej czasu i opracowania.






Irma Brenman Pick, Autentyczności w relacji psychoanalitycznej, ISPHS, Warszawa, 2020, str. 53

Rzeźba: "Dwie ręce"

29/07/2025

I jeszcze coś w temacie WGLĄDU i czym jest LECZENIE w ujęciu analitycznym:

"Oczywiście stwierdzenie, że wgląd jest podstawą każdej trwałej zmiany terapeutycznej wymaga jeszcze uzasadnień. W jaki sposób ZMIANY terapeutyczne wynikają z wglądu? Jak można odpowiedzieć tym, którzy mówią:

-wszystko wiem, ale to nie pomaga?

Podam wam teraz pod rozwagę dwa tematy (...)

•Po pierwsze, wgląd JEST leczący, ponieważ prowadzi do odzyskania i ponownej integracji utraconych części ego, umożliwiając w ten sposób normalny rozwój osobowości. Ponownej integracji ego w nieuniknionymi sposób towarzyszy bardziej poprawna percepcja rzeczywistości.

•Po drugie, wgląd JEST leczący ponieważ rozumienie zastępuje wszechmoc i dlatego umożliwia osobie radzenie sobie z jej własnymi uczuciami i światem zewnętrznym w bardziej REALISTYCZNY sposób.
Posiadanie lepszej znajomości siebie i świata NIE JEST żadną gwarancją szczęścia i sukcesu, lecz prowadzi do pełnego wykorzystania możliwości zewnętrznych i wewnętrznych.
Sądzę, że to, co powiedziałam, pociąga za sobą pewną definicję tego, co rozumiem pod pojęciem LECZENIE.
Leczenie nie oznacza zgodności z jakimś stereotypowym wzorcem normalności wyznaczonym przez analityka. Oznacza ono powrót dostępu pacjenta do źródeł jego własnej osobowości, włączając w to umiejętność właściwej oceny wewnętrznej i zewnętrznej rzeczywistości.
Te warunki są niezbędne, i jak sadzę także wystarczające dla innego aspektu leczenia, tzn. lepszych związków z obiektem."

➡️Hanna Segal, Czynniki leczące w psychoanalizie,The work of Hanna Segal
➡️Zdjęcie inspirowane zasobami Melanie Klein Trust






08/04/2025

„Nie trzeba być psychoanalitykiem, by wiedzieć, że każdego dnia, kiedy zajmujemy się zwykłymi, codziennymi sprawami, jednocześnie nieświadomie postrzegamy wydarzenia wokół nas. Czyniąc to, zarazem nieświadomie myślimy o tych wydarzeniach i łączymy je z wcześniejszymi życiowymi doświadczeniami; niektóre z nich mogą zostać użyte podczas powstawania marzenia sennego następnej nocy. Niewielka część z tego, o czym myślimy nieświadomie pojawia się w świadomości i na powrót z niej znika. Przejeżdżając obok mleczarni, mogę pomyśleć o wczesnym dzieciństwie, kiedy mieszkałem na wsi. Może mi się przypomnieć, jak co tydzień jeździłem z dziadkiem do mleczarni jak garściami wsuwałem przez ogrodzenie pędy wysokiej trawy, żeby krowy – te ogromne, prychające bestie – otworzyły paszcze ze swoimi przypominającymi papier ścierny jęzorami, by chwycić poczęstunek. Mogę o tym pomyśleć świadomie, ale niekoniecznie. Gdybym poszedł dalej za tymi wspomnieniami, mógłbym dodać dziesiątki kolejnych wrażeń i z moich wizyt w mleczarni. Mógłbym napisać o tym, jak dziadek brał mnie do swojego Forda T, sadzał mnie sobie na kolana i pozwalał kręcić kierownicą; o tym, gdzie zatrzymywaliśmy się na lody; o tym, jak odwiedzaliśmy magazyny z paszą, gdzie mogłem wspinać się po małych górach zboża. Ale wyobraźmy sobie, że przejeżdżając koło nowoczesnej mleczarni, nie myślę o żadnym z tych wspomnień. Nie pojawiają się w mojej świadomości. Mógłbym zwrócić się do mojej żony i dzieci i zapytać: „Macie ochotę zatrzymać się na lody?”. Czy byłbym świadomy połączenia między przejeżdżaniem obok mleczarni a wyprawami z dziadkiem? Prawdopodobnie nie. Ale najwyraźniej to wszystko jest w moim umyśle – widzimy to dzięki skojarzeniom, które pojawiają się po tym, jak zauważę „obiekt wywołujący” – mleczarnię. Jest to więc coś, o czym myślę nieświadomie. I ten „ja”, który myśli w ten sposób, jest znacznie bardziej skomplikowanym „ja” niż ten „ja”, który myśli świadomie. Myśląc świadomie, mogę myśleć tylko jedną rzecz na raz. Natomiast obraz – np., mojego dziadka, jak stoi ze mną przy płocie mleczarni – zawiera wiele myśli równocześnie. Obraz, wart tyle, co tysiąc słów, stanowi nieświadomą strukturę.”
[…]
Każdy z nas jest ukrytym powieściopisarzem, kompozytorem, malarzem, rzeźbiarzem, tancerzem. Komponujemy – używając języka, dźwięków, obrazów, gestów i ruchu tysiące nieświadomych wyobrażeń o świecie, w którym żyjemy.

Christopher Bollas, Niekończące się pytanie, tłumaczenie: Agata Buszman, Anna Czownicka
Obraz: Johannes Vermeer, Mleczarka | ok. 1660, Rijksmuseum, Amsterdam

18/12/2024

Gdy mówimy, że ktoś jest 'neurotyczny', 'psychotyczny', 'perwersyjny' albo 'psychosomatyczny', brzmi to nieomal tak, jakbyśmy pod adresem tych ludzi kierowali wyzwiska; nie można tymi terminami opisywać bytu tak złożonego i subtelnego jak ludzka osobowość. Postępując tak, nie tylko oszukujemy siebie, uznając, że powiedzieliśmy coś istotnego o drugiej osobie, ale zakładamy, że reszta z nas pozostaje wolna od psychicznych dramatów skrywających się za objawami, do których odnoszą się te terminy.

Joyce McDougall - Teatry umysłu,
przeł. Danuta Golec

03/11/2024
30/10/2024

"(...) ważne dla analityka jest być w stanie reprezentować zły wewnetrzny obiekt w przeniesieniu, tak, że pacjent nie zachowuje tego obiektu jako niemożliwego do przedstawienia albo nawet nieistniejącego.
Nie możemy czuć gniewu wobec nieistniejacego obiektu.
Popędy, czy to libidinalne czy agresywne potrzebują obiektu.
(...)
Nie wystarczy mówić o nieobecnym dobrym obiekcie i dawać tylko reprezentację dobrego obiektu poprzez przyciąganie uwagi do uczuć smutku i wściekłości, kiedy jest on nieobecny.
Zły obiekt musi stać się obecny i reprezentowalny. Zamiast odnosić się tylko do braku dobrych piersi lub matki ważne jest moim zdaniem reprezentować brakującą matkę, która jest obecna.
Pusta lodówka jest obecnością braku a nie tylko nieobecnością pełnej lodówki."

/Danielle Quinodoz, Words that touch/

Foto: AI

Adres

Ulica Kleczkowska 45
Wroclaw
50-227

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 10:00 - 20:00
Wtorek 11:00 - 17:00
Środa 10:00 - 20:00
Czwartek 10:00 - 17:00
Piątek 10:00 - 20:00

Telefon

+48515269964

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Maciej Kusztan Gabinet Psychoterapii umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Maciej Kusztan Gabinet Psychoterapii:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria