reharys.pl rehabilitacja dzieci Justyna Ryś

reharys.pl rehabilitacja dzieci Justyna Ryś Dowiesz się, czym jest prawidłowy i nieprawidłowy rozwój psychoruchowy dziecka, co na niego wp? Wcześniej oczywiście były studia na AWF we Wrocławiu.

Witajcie moi Mili :)

Nazywam się Justyna Ryś, zajmuję się rehabiltacją niemowląt i dzieci ( stąd reha- a skąd-rys to chyba także już wiadomo ;) ). Swoją przygodę, ponieważ tak to śmiało mogę nazwać, z rehabilitacją dzieci chciałam zacząć odkąd pamiętam, a rozpoczęłam kilka lat temu w Ośrodku Dziecięcych Porażeń Mózgowych '' Puchatek'' we Wrocławiu, jako asystent fizjoterapeuty. Po skończeniu studiów oraz wolontariatu w ''Puchatku'' zaczęłam pracę w Ośrodku Wczesnej Interwencji w Gorzowie Wielkopolskim oraz otworzyłam swój gabinet. Los tak chciał, że dziś jestem we Wrocławiu! Teraz tutaj
''rozpieszczam'' (nie)swoje dzieciaki :)

Zdecydowanie mam to szczęście w życiu, że robię to, co kocham, co więcej, przynosi mi to mnóstwo radości i satysfacji, a w trudnych życiowych momentach daje ogrom siły do działania! :)


Na stronie chcę dzielić się z Wami swoimi przemyśleniami, poradami, czasem wątpliwościami- z nadzieją, że pomożecie mi je rozwiać :)

Zapraszam i zachęcam do rozmów, zadawania pytań oraz dzielenia się swoimi doświadczeniami.

https://www.facebook.com/share/1DBW3preb5/
26/11/2025

https://www.facebook.com/share/1DBW3preb5/

Drogi Rodzicu trzylatka.
Dziecko w tym wieku swobodnie prowadzi dialog, posługując się zdaniami złożonymi. Zadaje pytania. Opowiada o różnych rzeczach.
Pamiętajcie, że echolalia w tym wieku nie jest normą. Brak mowy werbalnej również nie jest normą. Brak zadawania pytań też nie jest jest w normie rozwojowej.
Terapeuci nie szukają dziury w całym, tylko starają się pomóc dziecku. Starają się pomóc całej rodzinie, bo trudno mówić o terapii tylko dziecka. Cała rodzina jest ważna. Dziecko, które ma trudności, nie funkcjonuje prawidłowo, co skutkuje różnymi trudnymi zachowaniami, które mają ogromny wpływ na dalszy rozwój dziecka i na funkcjonowanie całej rodziny.
Drogi Rodzicu, bądź uważny na małego człowieka. Szukaj pomocy. Nie czekaj, aż się dziecko rozgada. Nie słuchaj podpowiedzi typu: " ma czas". Działaj. Szukaj przyczyny braku mowy.
❤️...z miłości do dzieci.
Neurologopeda

* Taka krótka refleksja po kilku nowych konsultacjach... właśnie trzylatków.

31/10/2025
Mam najlepszych pacjentów na świecie!! 😍 Pamiętają o moich urodzinach.Dziękuję Marta i Maja ❤️
31/10/2025

Mam najlepszych pacjentów na świecie!! 😍 Pamiętają o moich urodzinach.
Dziękuję Marta i Maja ❤️

24/10/2025
❤️❤️❤️
23/10/2025

❤️❤️❤️

Bałam się, że nie jestem w pełni kobietą. A potem przyszła ulga.

Blondynka na kołach 👩‍🦽

Przez lata obawiałam się, że moje ciało mnie zawiodło, że przez niepełnosprawność jestem tylko „prawie” kobietą – że czegoś mi brakuje, że coś jest nie tak. Aż usłyszałam od lekarki jedno zdanie, które zmieniło wszystko.

Zawsze bałam się, że moja niepełnosprawność odbiera mi coś, co dla innych kobiet jest oczywiste – kobiecość. Że moje ciało nie działa tak, jak powinno, że jestem inna, niepełna, że w oczach świata zawsze będzie mi czegoś brakować. Nie chodziło tylko o sprawność, ale o coś niewidocznego – emocje, bliskość, pragnienie, by po prostu czuć się kobietą.

Przez długi czas miałam wrażenie, że nie mam prawa tak się czuć. Że nie mogę mówić o kobiecości, skoro poruszam się na wózku. Aż do momentu, kiedy usłyszałam od lekarki kilka prostych słów, które wszystko zmieniły. Bo czasem naprawdę wystarczy jedno zdanie, by odzyskać wiarę w siebie i zobaczyć, że jesteśmy całością – nawet jeśli świat próbuje wmówić nam, że jest inaczej.

Pamiętam tamtą wizytę u pani ginekolog bardzo dobrze. Nagle świat się zatrzymał. Siedziałam na wózku, plecami sztywno oparta o oparcie, wbijając wzrok w plakat z anatomią, próbując opanować oddech.

Serce waliło mi jak szalone – nie jak serce pod wpływem ekscytacji, ale jak sygnał alarmowy. Dłonie drżały tak, że pocierałam nimi o spodnie, a one cały czas były zimne i mokre ze stresu. W głowie, w absolutnej ciszy gabinetu, kotłowały się myśli niczym rozszalały rój: „A co, jeśli ten lęk, który czułam przez lata, ma wreszcie swoją naukową przyczynę? A co, jeśli coś jest nie tak? A co, jeśli naprawdę nie jestem w pełni kobietą – bo moje ciało, oprócz nóg, ma jeszcze jedną, ukrytą wadę?”

Każda sekunda oczekiwania ciągnęła się jak guma. Patrzyłam na lekarkę wpisującą do systemu opis badania, próbując odgadnąć emocje na jej skupionej twarzy. Czułam się naga, choć byłam w pełni ubrana – gotowa na ostateczny wyrok.

W końcu lekarka podniosła wzrok. Oderwała palce od klawiatury. Wzięła głęboki wdech, a mnie zatrzymał się oddech w piersi. Usłyszałam jej spokojny, ciepły głos – głos, który zdawał się łamać napięcie w gabinecie niczym szklaną taflę:

„Pani Olu,” – powiedziała z lekkim uśmiechem w kącikach ust. – „Pod względem badań, hormonalnie i fizjologicznie wszystko wygląda książkowo, prawidłowo. Pani ciało reaguje dokładnie tak, jak u zdrowej kobiety. Nie widzę absolutnie żadnych przeciwwskazań do współżycia, macierzyństwa – ani do normalnego, pełnego, kobiecego życia.”

I wtedy coś we mnie pękło. Ale to nie był smutek. To była potężna, zalewająca mnie fala ulgi. Pierwszy raz poczułam, jak ciężar noszony od lat ześlizguje się z moich ramion. Po raz pierwszy ktoś, kto zna się na rzeczy, powiedział mi, że niczego mi nie brakuje, że jestem kobietą w pełnym tego słowa znaczeniu.

Nie planuję dzieci. Wiem, że fizycznie nie byłabym w stanie ich wychować tak, jak bym chciała. Ale świadomość, że mogłabym, gdybym chciała, była jak odzyskanie kawałka siebie, którego przez lata się wstydziłam.

Kobiecość wróciła do mnie wtedy, gdy przestałam mierzyć ją sprawnością, a zaczęłam czuć ją w środku – w tym, kim jestem, jak kocham, jak czuję i jak żyję.

Świat często patrzy na osoby z niepełnosprawnością przez pryzmat tego, czego nie mogą. Nie widzi, że my też czujemy, kochamy, pragniemy. Mamy swoje potrzeby – nie tylko fizjologiczne, ale i emocjonalne. Chcemy czuć się pożądane, przytulone, chciane. Tak, mamy popęd seksualny. Tak, marzymy o bliskości z ukochaną osobą. Bo jesteśmy tacy sami jak wszyscy inni.

Czasem słyszę, że osoby z niepełnosprawnością nie powinny mieć dzieci, że seksualność ich nie dotyczy. Za każdym razem to boli, bo takie słowa odbierają nam prawo do miłości, do czułości, do bycia sobą – w pełni, prawdziwie, bez wstydu. A przecież kobiecość to nie stan nóg. To stan ducha. To siła, wrażliwość, pragnienie, empatia i odwaga, by być sobą – nawet jeśli inni tego nie rozumieją.

Październik to miesiąc świadomości raka piersi, więc dużo mówi się o badaniach, profilaktyce i trosce o ciało. Dla mnie to także czas, by przypomnieć sobie, że każda z nas jest jak kwiat – rozkwita, kiedy jest kochana, akceptowana i pewna siebie. Kiedy czuje, że jej ciało – niezależnie od ograniczeń, blizn czy niedoskonałości – jest warte troski i czułości. Dbajmy o siebie, o swoje zdrowie, emocje i poczucie wartości. Żadna z nas nie powinna więdnąć przez cudze opinie.

Jeśli kiedyś myślałaś o sobie tak, jak ja w tamtym czasie – że jesteś mniej kobieca, mniej wartościowa, mniej „pełna” – chcę, żebyś wiedziała jedno: nie jesteś mniej. Nigdy. To, co o Tobie mówią inni, to tylko ich ograniczenia, nie Twoje. To, co myślisz o sobie w chwilach zwątpienia, to nie prawda, tylko echo cudzych przekonań.

Ja już wiem, że jestem kobietą. W pełni. Ze wszystkim, co we mnie – z siłą, wrażliwością, lękiem, pragnieniem i marzeniami. Nie potrzebuję do tego sprawnych nóg.

Moi Kochani, jeśli dotarliście aż tutaj, to znaczy, że byliście ze mną w tej podróży – przez codzienność, która bywa trudna, przez emocje, które nie zawsze są wygodne, aż po ulgę, z jaką odetchnęłam po wyjściu z gabinetu.

Pisząc ten tekst, chciałam pokazać, że kobiecość nie ma nic wspólnego z ograniczeniami fizycznymi. To coś, co mamy w sobie – w spojrzeniu, w sposobie bycia, w tym, jak kochamy i jak potrafimy przetrwać. Każda z nas, niezależnie od ciała, wieku, zdrowia czy statusu, zasługuje, by czuć się piękną, kochaną i ważną.

Jeśli chcecie, możecie dać mi znać, że przeczytaliście i przeżyliście ten tekst razem ze mną – zostawcie w komentarzu 🌷 albo 👩‍🦽. To dla mnie sygnał, że moje słowa naprawdę do Was docierają.
A jeśli wpis poruszył Was mocniej i macie ochotę wesprzeć moją twórczość, możecie postawić mi kawę tutaj: https://buycoffee.to/blondynka-na-kolach

A może uważasz, że ten tekst jest warty, by przeczytała go jak największa liczba osób? Udostępnij 💚.
To drobiazg, ale dla mnie ogromna radość i znak, że to, co robię, ma sens.

21/10/2025

Dziś historia o Jasiu.
Jaś ma 6 lat. Rodzice Jasia zgłaszają się do nas na konsultacje celem kwalifikacji do zabiegu na wędzidełku języka. Jak mówią Jaś od wielu lat chodzi do logopedy, ale postępów nie widać. Zaraz pierwsza klasa, a wymowa nadal niewyraźna. Rodzice chcieliby żeby Jaś miał podcięte wędzidełko, aby ta terapia logopedyczna mogła się w końcu zakończyć. Tak mówią rodzice...

Pytam zatem, jak to było kiedy Jaś się urodził, czy był karmiony piersią, a może butelką, jak mu szło rozszerzanie diety, kiedy zaczął wypowiadać pierwsze słowa, od kiedy jest objęty terapią i na czym ta terapia polega.
Rodzice lekko unoszą brwi ze zdziwienia.

"Takie pytania? To było dawno." Z pewną niechęcią opowiadają, że poród był bardzo trudny, Jasio dostał 7 punktów w skali Apgar. Był niedotleniony. Potrzebował wsparcia oddechowego, leżał na oddziale intensywnej terapii noworodka przez kilka dni. Potem historia z karmieniem, które było bardzo trudne. Z piersi w ogóle nie udawało się go nakarmić, a z butelką były wieczne kłopoty. Rozszerzanie diety szło jak po grudzie. Jan długo nie mówił. Dopiero jak poszedł do przedszkola został objęty terapię logopedyczną. Pełnymi zdaniami mówi od 4. roku życia.

Terapia trwa już 3 lata. Rodzice chcą by się już zakończyła, przecież Jan idzie do szkoły.
Jasio faktycznie ma znacznie zaburzoną artykulację.

Ale co jeszcze się okazuje w badaniu?
Że to Jasia pierwsza wizyta u dentysty w życiu. Jasio niechętnie pozwala na wprowadzenie palców do jamy ustnej. Wykazuje dużą wrażliwość, kiedy próbuje unieść jego język. Jasio ma trudność z wykonaniem celowych ruchów języka na polecenie.

Jakie jest wędzidełko?
Skrócone, częściowo ogranicza ruchomość języka.Niestety zęby Jasia objęte są zaawansowaną próchnicą.

Czy to dobry moment na zabieg chirurgiczny na wędzidełku języka?
Absolutnie nie.

Ale czy faktycznie nie widać postępów terapii logopedycznej?
Przecież Jasio miało opóźniony rozwój mowy, tak naprawdę dopiero od dwóch lat posługuje się pełnymi zdaniami. Jak się okazuje, kiedy Jaś zaczynał terapię logopedyczną nie był w stanie skupić uwagi nawet na kilka minut. Logopeda wkładał mnóstwo pracy aby wypracować z Jasiem bazowe umiejętności komunikacyjne. Terapia trwa nadal i pewnie jeszcze trochę potrwa...

Czy da się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, sprawić by dziecko pozbyło się trudności artykulacyjnych?
Niestety się nie da.

Czy podcięcie wędzidełka sprawi że terapia się zakończy?
Niestety nie.

Oczywiście zabieg na wędzidełku języka będzie u Jasia pewnym krokiem w terapii. Tylko, że najpierw Jasio musi wyleczyć zęby objęte próchnicą. Taki stan zębów wpływa na ogólny stan zdrowia Jasia! Zabieg trzeba będzie zaplanować i przygotować do niego Jasia. Potem czeka go niełatwy okres rehabilitacji pozabiegowej.

A co jest z tym wszystkim najtrudniejsze dla rodziców?
Że to nadal wymaga ciężkiej pracy. I bez ich codziennego zaangażowania w terapię Jasia postępy będą marne.

Co może zrobić logopeda kiedy pacjent nie ćwiczy w domu?
Jakich postępów można się spodziewać kiedy dziecko ćwiczy tylko na zajęciach przez 30-40 minut raz w tygodniu. Przecież ze swoim językiem jest przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu.

Jak się okazuje logopeda wspomniał o tym, że wędzidełko języka jest skrócone, ale wcale nie wysyłał rodziców na zabieg. Rodzice chcieli po prostu to wszystko przyspieszyć. Tylko niestety nie ma drogi na skróty.

A co by było gdyby, Jasiu wszedł do gabinetu, usiadł na fotelu, a lekarz bez pytania o nic, od ręki podciąłby skrócone wędzidełko języka?

-lek. stom. Donata Oziemczuk

Adres

Fabryczna 10, Budynek C3
Wroclaw
53-019

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 17:00
Wtorek 08:30 - 17:00
Środa 08:00 - 18:30
Czwartek 08:00 - 18:00
Piątek 08:00 - 17:00

Telefon

+48662046036

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy reharys.pl rehabilitacja dzieci Justyna Ryś umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do reharys.pl rehabilitacja dzieci Justyna Ryś:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria