Angelika Aleksandrowicz psycholog - psychoterapeuta

Angelika Aleksandrowicz psycholog - psychoterapeuta * psycholog-psychoterapeuta
* Biegły sądu okręgowego
* specjalizacja: psychologia rodziny, zdrowia, traumy Rejestracja: tel. 608614998

/.../psychoanaliza jako proces terapeutyczny ukierunkowana jest głównie na wspieranie pacjenta w doświadczaniu i nazywan...
11/11/2025

/.../psychoanaliza jako proces terapeutyczny ukierunkowana jest głównie na wspieranie pacjenta w doświadczaniu i nazywaniu prawdy, która przez większość życia budziła niepokój, o której nie potrafił myśleć lub jej poczuć gdyż była zbyt trudna do zniesienia. Język odgrywa kluczową rolę w przywracaniu do życia na sesji prawdy emocjonalnej przeżyć, które wcześniej jawiły się jako nieznośne/.../
własność: T.Ogden "O języku i prawdzie w psychoanalizie"

Aleksandrowicz

Anna Król-Kuczkowska: Proszę sobie wyobrazić pacjentkę o strukturze osobowości borderline z bardzo zdezorganizowanym wzo...
17/08/2025

Anna Król-Kuczkowska: Proszę sobie wyobrazić pacjentkę o strukturze osobowości borderline z bardzo zdezorganizowanym wzorcem tworzenia więzi. Wzorzec ten można pokrótce opisać jako równoczesne przeżywanie przeciwstawnych pragnień – bycia razem i przerażenia tym byciem, dużą impulsywność, słabe rozumienie swojego i innych świata wewnętrznego i ogromny lęk przed porzuceniem. W chwili zgłoszenia na terapię jej życie jest nie do zniesienia, bo wszędzie dostrzega sygnały tego, że jest niechciana, niekochana i odrzucana. Na przykład leży wieczorem w łóżku ze swoim partnerem i mówi mu, że chce z nim porozmawiać, a on na to odpowiada, że jest zmęczony i odwraca się od niej. W psychice takiej osoby pojawia się wtedy tyle nieznośnych uczuć, których ona sama nie potrafi ani zrozumieć ani ukoić, że po to, by je rozładować np. wdaje się w gwałtowną awanturę albo robi sobie jakąś krzywdę. Jeśli po przejściu terapii ta sama osoba zareaguje na takie zdarzenie mniej impulsywnie, to różnica, która zajdzie w jej życiu osobistym będzie ogromna. To będzie oznaczało, że nauczyła się na terapii zatrzymywać się i tłumaczyć sobie, że takie zdarzenie można interpretować różnorako, powiedzieć sobie na przykład: „no dobrze, wiem, że mam z tym kłopot, poczułam się odrzucona, jak się odwrócił, ale może rzeczywiście jest po prostu zmęczony, miał ciężki dzień, a wczoraj przecież okazywał mi dużo czułości, może nie ma siły teraz rozmawiać, chyba też ma do mnie żal, że tak nakrzyczałam dziś na jego siostrę przez telefon, może rzeczywiście trochę przesadziłam, zobaczymy, co będzie jutro”.
Cveta Dimitrova: I to od razu będzie oznaczało, że lepiej się z mężem dogada. Ale co takiego musi się wydarzyć w gabinecie, żeby taka pacjentka zdołała pomyśleć i zareagować inaczej niż zawsze reagowała?
AKK: Musi nauczyć się rzeczy, których z różnych powodów nie miała możliwości nauczyć się wcześniej, zazwyczaj w okresie dzieciństwa i dorastania. Kiedy zaczynam pracę z pacjentami, wyobrażam sobie sytuacje, które sprawiają im trudność, staram się wychwycić momenty, które prowadzą ich do kłopotów. Pacjenci nie dlatego wikłają się w problemy, bo się nie starają, są złośliwi, albo im się nie chce. Oni po prostu nie potrafią inaczej sobie radzić z różnymi okolicznościami. Nie możemy robić czegoś, czego wcześniej się nie nauczyliśmy, powtarzamy na ogół to, czego zostaliśmy nauczeni. A to z kolei bywa spuścizna trudnych doświadczeń, bagażu, którego nie włożyliśmy sobie sami na plecy, choć to my go dźwigamy całe życie. To, że ktoś ma ograniczony dostęp do swoich emocji, nie umie nawet ich rozpoznać, a tym bardziej rozumieć i wyobrażać sobie jak mogą na nie reagować inni, nie jest kwestią jego złej woli. Pacjent nie tyle jest kimś chorym, ale raczej kimś, kto utknął na pewnym etapie swojego rozwoju, bo czegoś nie dostał.
CD: Od rodziców?
AKK: Po prostu od tzw. pierwszych figur przywiązania, zdarza się, że to też inni opiekunowie. Pomijam tu zespół stresu pourazowego, czyli reakcję na bardzo traumatyczne doświadczenie w dorosłości. Klinicyści mają dziś najczęściej do czynienia z zatrzymaniem w jakiejś fazie rozwojowej. Terapeuta powinien pomóc przez nią przejść, nauczyć pacjenta kontaktu z uczuciami, emocjonalnego rozumienia siebie i innych, łączenia zdarzeń w związki przyczynowo-skutkowe, wielowymiarowego, a nie czarno-białego postrzegania rzeczywistości. Te wszystkie umiejętności określane są jako zdolność do mentalizowania, jedną z podstaw zdrowia psychicznego.

fragment książki "Psychoterapia dziś. Rozmowy", wyd PWN pod red Zofii Milskiej-Wrzosińskiej
Anna Król-Kuczkowska jest psychoterapeutką i superwizorką. Pomysłodawczynią i szefową Zaawansowanej Szkoły Współczesnej Psychoterapii Psychodynamicznej a także Akademii Mentalizacji.
Cveta Dimitrova jest psychoterapeutka i założycielka ośrodka "Znaczenia".
Obie wystąpia na naszej letniej konferencji

O procesie psychoterapii tak pisze Nini Herman „(Terapeuci) Zadajemy tak wiele bólu, o czym mogą nas zapewnić pacjenci w...
03/08/2025

O procesie psychoterapii tak pisze Nini Herman
„(Terapeuci) Zadajemy tak wiele bólu, o czym mogą nas zapewnić pacjenci w pierwszych dniach leczenia. Odkrycie tego, że pomagamy im powoli dojrzewać do tego, by stali się wystarczająco silni i byli w stanie doświadczyć bólu właściwego ludzkiej kondycji oraz odzwierciedlonego w zewnętrznym świecie, który , niestety, plądrujemy- zajmuje im trochę czasu. Podobnie jak zrozumienie, że możemy głęboko odczuwać radość tylko tam, gdzie znajdujemy miejsce na bólu(…)”

Nini Herman „Mój kleinowski dom. Podróż przez cztery psychoterapie”

O procesie psychoterapii tak pisze Nini Herman
„(Terapeuci) Zadajemy tak wiele bólu, o czym mogą nas zapewnić pacjenci w pierwszych dniach leczenia. Odkrycie tego, że pomagamy im powoli dojrzewać do tego, by stali się wystarczająco silni i byli w stanie doświadczyć bólu właściwego ludzkiej kondycji oraz odzwierciedlonego w zewnętrznym świecie, który , niestety, plądrujemy- zajmuje im trochę czasu. Podobnie jak zrozumienie, że możemy głęboko odczuwać radość tylko tam, gdzie znajdujemy miejsce na ból.”

Nini Herman „Mój kleinowski dom. Podróż przez cztery psychoterapie”

I jeszcze coś w temacie WGLĄDU i czym jest LECZENIE w ujęciu analitycznym:"Oczywiście stwierdzenie, że wgląd jest podsta...
03/08/2025

I jeszcze coś w temacie WGLĄDU i czym jest LECZENIE w ujęciu analitycznym:

"Oczywiście stwierdzenie, że wgląd jest podstawą każdej trwałej zmiany terapeutycznej wymaga jeszcze uzasadnień. W jaki sposób ZMIANY terapeutyczne wynikają z wglądu? Jak można odpowiedzieć tym, którzy mówią:

-wszystko wiem, ale to nie pomaga?

Podam wam teraz pod rozwagę dwa tematy (...)

•Po pierwsze, wgląd JEST leczący, ponieważ prowadzi do odzyskania i ponownej integracji utraconych części ego, umożliwiając w ten sposób normalny rozwój osobowości. Ponownej integracji ego w nieuniknionymi sposób towarzyszy bardziej poprawna percepcja rzeczywistości.

•Po drugie, wgląd JEST leczący ponieważ rozumienie zastępuje wszechmoc i dlatego umożliwia osobie radzenie sobie z jej własnymi uczuciami i światem zewnętrznym w bardziej REALISTYCZNY sposób.
Posiadanie lepszej znajomości siebie i świata NIE JEST żadną gwarancją szczęścia i sukcesu, lecz prowadzi do pełnego wykorzystania możliwości zewnętrznych i wewnętrznych.
Sądzę, że to, co powiedziałam, pociąga za sobą pewną definicję tego, co rozumiem pod pojęciem LECZENIE.
Leczenie nie oznacza zgodności z jakimś stereotypowym wzorcem normalności wyznaczonym przez analityka. Oznacza ono powrót dostępu pacjenta do źródeł jego własnej osobowości, włączając w to umiejętność właściwej oceny wewnętrznej i zewnętrznej rzeczywistości.
Te warunki są niezbędne, i jak sadzę także wystarczające dla innego aspektu leczenia, tzn. lepszych związków z obiektem."

➡️Hanna Segal, Czynniki leczące w psychoanalizie,The work of Hanna Segal
➡️Zdjęcie inspirowane zasobami Melanie Klein Trust






„Terapeuci  lubią powtarzać: „Jeśli przed czymś uciekasz, to przy tym właśnie powinieneś się zatrzymać. Trzeba wreszcie ...
18/07/2025

„Terapeuci lubią powtarzać: „Jeśli przed czymś uciekasz, to przy tym właśnie powinieneś się zatrzymać. Trzeba wreszcie dostrzec to, czego staramy się nie widzieć”. Wolimy tego nie słuchać. Wolimy wieść życie wiecznych uciekinierów, nie zdając sobie sprawy, że uciekamy od własnych uczuć i tego, co je wzbudza. Nie wykorzystujemy okazji, żeby doświadczyć różnicy pomiędzy tym, kim naprawdę jesteśmy, a tym, za kogo staramy się uchodzić. Jeśli mamy przestać uciekać przed samymi sobą, potrzebujemy kogoś, kto nam pomoże spokojnie usiąść i będzie przy nas, kiedy zwali się na nas ciężar naszych emocji. To, czego w pojedynkę nie bylibyśmy w stanie znieść, okazuje się do wytrzymania, gdy nie jesteśmy sami.”

Jon Frederickson „Kłamstwa którymi żyjemy”
fot Charis Gegelman

"A przecież to, co naprawdę w życiu ważne, to prawdziwe przeżycia. Głębokie, autentyczne, nurtujące człowieka przez dług...
18/07/2025

"A przecież to, co naprawdę w życiu ważne, to prawdziwe przeżycia. Głębokie, autentyczne, nurtujące człowieka przez długi czas: miłość, przywiązanie, zdolność do podziwu i zachwycenia, chęć dzielenia się, pasje poznawania świata i rozumienia bliskich ludzi. A z tym wiąże się trud i niepokój, ból i przerażenie - dodajmy - czasami też. Bo niczego, co cenne, nie dostaje się za bezcen."

profesor Jerzy Jedlicki w rozmowie z Justyną Dąbrowską, "MIłość jest warta starania"
fot Angelina Bishep

"Granice wewnętrzne to przestrzeń, której każdy człowiek potrzebuje, aby rozwijać swoje pasje, odpoczywać i pielęgnować ...
18/07/2025

"Granice wewnętrzne to przestrzeń, której każdy człowiek potrzebuje, aby rozwijać swoje pasje, odpoczywać i pielęgnować tożsamość. W związkach, gdzie te granice są regularnie naruszane, jedna z osób może poczuć, że traci siebie – swoje wartości, marzenia czy potrzeby. Długofalowym skutkiem takich naruszeń jest frustracja i wypalenie emocjonalne. Osoba, która czuje, że jej przestrzeń jest nieustannie przekraczana, może zacząć oddalać się emocjonalnie od partnera lub stać się bardziej drażliwa i wycofana."

Matylda Porębska
fot Tim Mossholder

"To jest w pobliżu czegoś, co bym nazwał odwagą myślenia i odwagą odczuwania. Odwagą do zaglądania w zakamarki własne, t...
18/07/2025

"To jest w pobliżu czegoś, co bym nazwał odwagą myślenia i odwagą odczuwania. Odwagą do zaglądania w zakamarki własne, także te ciemne kąty. Na przykład wtedy, gdy rodzic albo współmałżonek czuje, że jego zachowanie jest raniące, że sprawia ból drugiej osobie, i zaczyna się orientować, że to on powinien coś w sobie zmienić, ale jeszcze tego nie potrafi. Czyli jest to odwaga wewnętrzna, co ciekawe, taka, której nikt z zewnątrz może nie zauważyć.
Niedaleko od tej odwagi „wglądowej” jest odwaga – to ciekawy paradoks – zmiany własnego zdania, własnych przekonań. Jest takie słynne pytanie Johna Keynesa, które daje wiele do myślenia: „Kiedy zmieniają się fakty, zmieniam zdanie. A pan?”. To jest odwaga intelektualna, gotowość do wyjścia z własnej bańki, w której wszystko jest znane i przewidywalne, gdzie u innych znajdujemy potwierdzenie własnego myślenia. Więc jest swego rodzaju odwagą zakwestionowanie własnego dotychczasowego przekonania. Czy potrafimy myśleć w taki sposób, żeby stale nam towarzyszył pewien znak zapytania? Jak reagujemy na sytuację, kiedy nowe fakty kwestionują nasze dotychczasowe stanowisko?"

fragment rozdziału "O jak Odwaga" z książki "Swoją drogą..." rozmowy - rzeki z profesorem Bogdanem de Barbaro

Bogdan de Barbaro: Ktoś potrzebuje bliskości, bo bycie blisko jest naturalną potrzebą, a boi się, bo jego dawne doświadc...
09/07/2025

Bogdan de Barbaro: Ktoś potrzebuje bliskości, bo bycie blisko jest naturalną potrzebą, a boi się, bo jego dawne doświadczenia są takie, że bliskość jest raniąca. Jego psychika pamięta, że rodzice, od których potrzebował miłości, dawali mu agresję lub obojętność. Innymi słowy, to, czy bliskość jest bezpieczna, zależy od wczesnych doświadczeń w tym obszarze. Jeśli to były doświadczenia traumatyczne, to powstaje taka nieświadoma wewnętrzna wskazówka: „Nie będę ryzykował bliskości, bo ból przy próbie jej otrzymania lub po jej stracie jest zbyt wielki".

Justyna Dąbrowska: Angażując się w bliskość, ryzykujemy, że będzie bolało.
BdB: I może powstać coś w rodzaju filozofii życia pod tytułem: „Już się raz sparzyłem". Taka przesłanka może się stać samospełniającą się przepowiednią: „Będę tak ostrożny, że nie będę niczego ryzykować. Także tego, co mogłoby przełamać tamten wzorzec. Nie ryzykując, pozostaję w osobności, inni są więc coraz bardziej obcy, więc tym bardziej nie wolno się do nikogo zbliżać". Ale pamiętajmy: są też ludzie, którzy są samotni, i jest im dobrze na świecie.

Bogdan de Barbaro w rozmowie z Justyną Dąbrowską, "Swoją drogą...", wyd. Agora

"Gdyby każdy spotkał w swoim życiu choćby jedną tylko osobę, która mu powie: ,,Będę Cię kochał, niezależnie od wszystkie...
09/07/2025

"Gdyby każdy spotkał w swoim życiu choćby jedną tylko osobę, która mu powie: ,,Będę Cię kochał, niezależnie od wszystkiego. Będę Cię kochał, nawet jeśli nierozsądnie postępujesz. Nawet kiedy się poślizgniesz i rozbijesz nos. Kiedy się mylisz, kiedy popełnisz błędy. A także kiedy zachowujesz się jak zwykły człowiek...-nawet wtedy będę Cię kochał". Wówczas opustoszałyby szpitale psychiatryczne."

P.Pellegrino
fot Alexander Gray

Jeden z moich pacjentów, dość trudny, miał ze mną bardzo dobrą sesję, podczas której udało mu się doświadczyć swoich ucz...
26/04/2025

Jeden z moich pacjentów, dość trudny, miał ze mną bardzo dobrą sesję, podczas której udało mu się doświadczyć swoich uczuć głębiej niż kiedykolwiek wcześniej.

Zapytałem się go, czy uważa, że udało mu się skonfrontować ze swoimi uczuciami. Odpowiedział, że tak.

Kiedy powiedziałem, że również tak uważam, rozpłakał się.

Dlaczego płaczemy, kiedy czujemy się kochani?

Kiedy pozwalasz mi pokochać ciebie, część ciebie musi umrzeć.

Być może to część w której jest twoja nienawiść do siebie samego. Być może jest to twoje zaniedbywanie i ignorowanie siebie. Może jest to twoja bezwartościowość.

Wszystko to, co buduje twoje fałszywe ja, musi pęknąć i umrzeć, aby moja miłość i akceptacja mogła dotrzeć głębiej, do ciebie prawdziwego.
Każda fasada, fałszywa maska, każda obrona musi umrzeć, abyś mógł pozwolić sobie na bycie kochanym.
Kiedy to się dzieje, czujesz, że te obrony umierają, czujesz że je tracisz, czujesz również głęboki ból związany z tym, jak długo czekałeś na ten moment.

W tym momencie, w którym rodzisz się na nowo, jest zarówno radość narodzin, jak i smutek umierania.

Różne strategie obronne, które gwarantują nam bezpieczeństwo w dzieciństwie, budują naszą samotność w dorosłości. I te strategie muszą umrzeć, jeśli mamy sobie pozwolić na to aby dotykała nas miłość.

Kiedy ten moment następuje, kiedy czujesz się kochany, powracają wszystkie bolesne wspomnienia sytuacji, w których te obronne strategie były ci niezbędne, za tymi wspomnieniami podąża żałoba po wszystkim, co utraciłeś.

Aby pozwolić sobie na przyjęcie mojej akceptacji (miłości), musisz zrobić krok w nieznaną przestrzeń.

Tam, gdzie nie wiesz, co się wydarzy.

W przestrzeń, w której będziesz rozstawał się ze swoimi obronami, ścianami odgradzającymi cię od ludzi, historiami za którymi się ukrywasz - tak, abyśmy mogli razem zobaczyć kim naprawdę jesteś i jaki jest świat poza więzieniem zbudowanym z twoich obron.

Musisz pozwolić sobie na utratę wizerunku siebie jako niewiele wartego, niewystarczająco dobrego, wizerunku kogoś kto nie zasługuje na szacunek innych, kogoś kto wstydzi się sam siebie, kogoś kto zasługuje tylko na to, aby umrzeć.
Wszystkie te wizerunki nie dopuszczają do ciebie miłości.
Musisz pożegnać się z tymi, dotąd najlepszymi twoimi przyjaciółmi.
Musisz przestać być do nich przywiązany, bo tylko wtedy będziesz w stanie związać się z drugim człowiekiem (...).

Masz rację, że obawiasz się akceptacji i miłości twojego terapeuty. On przecież prosi cię, abyś odrzucił fałszywą tożsamość i pozwolił odejść dotychczasowym, nieprawdziwym wyobrażeniom na swój temat i pozwolił zobaczyć to, co jest pod spodem.

A kiedy na to pozwolisz, co zobaczycie razem?
Rzekę wściekłości, miłości, poczucia winy, żałoby, wstydu i wielu innych rzeczy, dotąd nie ubranych w słowa.

Tak, dotąd niewypowiedziana prawda, pozwoli urodzić się opisującym ją słowom, a przez to i tobie.

Jon Frederickson

Tłumaczenie: Anna Król - Kuczkowska.

Ilustracja: rzeźba Giovanni Strazza.

"Psychoterapia to nie jest droga usłana różami, to czasem trudny proces. W trakcie dowiadujemy się o sobie różnych rzecz...
26/04/2025

"Psychoterapia to nie jest droga usłana różami, to czasem trudny proces. W trakcie dowiadujemy się o sobie różnych rzeczy i to nie zawsze bywa przyjemne. W jakimś sensie słusznie się boimy, bo żeby zobaczyć siebie bardziej realistycznie, trzeba zobaczyć również swoje słabe strony, swoją agresję czy zawiść, swoją niechęć do innych, do siebie. Człowiek mocno się przed tym broni. Psychoterapia to nic innego jak narzędzie lecznicze, które samo w sobie jednocześnie bywa gorzkim lekarstwem, i warto to wiedzieć. Rozmowa z terapeutą nie polega na tym, że ktoś kogoś pociesza albo poklepuje po ramieniu. To jest szczególna relacja, w której pacjent dostaje od psychoterapeuty lepsze rozumienie swoich motywów, swojego sposobu przeżywania różnych sytuacji i źródeł swojego cierpienia. I w chwili gdy zrozumie, dlaczego robi pewne rzeczy, czyli mówiąc językiem psychoterapii, uzyska wgląd, to wtedy to, co było nieświadome, co jakby pchało nas do różnych działań, staje się świadome, odzyskujemy nad tym kontrolę. Możemy próbować to zmienić."

Justyna Dąbrowska w rozmowie z Wiktorią Molendą dla Poradnika Domowego
fot Kelly Sikkema

Adres

Wroclaw
50-001

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Angelika Aleksandrowicz psycholog - psychoterapeuta umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Angelika Aleksandrowicz psycholog - psychoterapeuta:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Angelika Aleksandrowicz mgr psychologii, psychoterapeutka, biegły sądowy

Tel. 608614998 lub psycholog-a@wp.pl

Wraz z wejściem w życie RODO strona fb/ Aleksandrowicz mgr psychologii, psychoterapeutka zostało dostosowane do nowych zasad ochrony danych osobowych. Zgodnie z Polityką Bezpieczeństwa w strona fb/ Angelika Aleksandrowicz mgr psychologii, psychoterapeutka dane przetwarzane są zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE(dalej RODO) Administratorem Twoich danych jest A.Aleksandrowicz. W każdej chwili możesz zrezygnować z przeglądania tej strony.