03/09/2025
Bardzo polecam , do przeczytania i przemyślenia 👇🏻👇🏻👇🏻
Czy jestem miła❓🤔
Nie wiem czy jestem miła. To określenie bardzo subiektywne. Podejrzewam jednak, że mogę nie być miła, bo jestem szczera. A szczerość podczas diagnozy bywa dla rodziców bolesna i przysłania całkowicie obraz i intencję terapeuty. Rodzice płacą za diagnozy i konsultacje grube pieniądze, ale po cichu pragną aby nic nie wyszło. To zrozumiałe. Gdy jednak coś wyjdzie, to zaczynają się schody i czasami obrywa się terapeucie. Niektórzy próbują przeczekać taką diagnozę z nadzieją, że trudności dziecka same znikną, a inni szukają drugiego terapeuty, który przedstawi wszystko w kolorach tęczy.
„Nie jestem miła”, bo często mówię rodzicom, że moja terapia nie będzie wystarczająca i muszą odwiedzić innych specjalistów.
„Nie jestem miła”, bo mówię na starcie, że terapia integracji sensorycznej/ terapia odruchów będzie trwała co najmniej rok.
„Nie jestem miła”, bo mówię na starcie, że terapia słuchowa to minimum trzy etapy.
„Nie jestem miła”, bo mówię, że w szkole może być bardzo trudno.
Ale też „nie jestem miła”, bo
👉 nie uznaję wakacyjnej, 2 miesięcznej przerwy w terapii;
👉 szanuję swój czas prosząc o płatność z góry i odwoływanie zajęć z wyprzedzeniem;
👉 cenię swoją pracę, bo zbyt wiele inwestuję w swój rozwój i w swój gabinet.
Gdybym była wyłącznie terapeutą integracji sensorycznej, pewnie byłabym „milsza”. Widziałabym wtedy dużo mniej, a moje diagnozy i zalecenia byłyby „ładniejsze”. Ale jestem kim jestem i mam w sobie tyle samo dumy co i pokory, bo wiem ile jeszcze nie wiem.
Nie muszę być dla każdego, nie mam takiej potrzeby. Mój kalendarz zawsze jest pełny i coraz częściej spotykam się z wdzięcznością za to, jakim terapeutą jestem. A robię wszystko co w mojej mocy, aby przede wszystkim być szczerą i skuteczną.
Dziękuję 🫶
Ewelina
- terapeuta integracji sensorycznej
- terapeuta odruchów
- terapeuta słuchowy
P. S. Proszę nie odpowiadać na pytanie tytułowe. Opcja dodawania komentarzy została wyłączona 😃😉