Pani od pomagania dzieciom i młodzieży

Pani od pomagania dzieciom i młodzieży Pomagam uczniom i ich rodzicom. Prowadzę zajęcia terapeutyczne, uczę, doradzam. Zadzwoń i przyjdź. Mam czas dla Ciebie.

21/10/2025
10 października, dzień zdrowia psychicznego. Dbajmy o siebie
10/10/2025

10 października, dzień zdrowia psychicznego. Dbajmy o siebie

Niech Młodzież przeczyta. Koniecznie
08/10/2025

Niech Młodzież przeczyta. Koniecznie

SZUKAM PRACY
To był syn, który nie lubił mieszkać w domu ojca z powodu jego nieustannego "irytowania". "Jeśli nie używasz, wyłącz wentylator." "Telewizor jest włączony w salonie, gdzie nikogo nie ma... Wyłącz go!" "Zamknij drzwi." "Nie marnuj tyle wody." Syn nie lubił, gdy ojciec go upominał o takie drobnostki. Musiał to znosić, aż do dnia, kiedy otrzymał zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. "Jak tylko dostanę tę pracę, opuszczam to miasto. Już nigdy nie usłyszę skargi od mojego ojca," myśli. W momencie wyjazdu na rozmowę ojciec doradził mu: "Odpowiadaj na pytania bez wahania. Nawet jeśli nie znasz odpowiedzi, mów z pewnością siebie." Dał mu więcej pieniędzy, niż naprawdę potrzebował na rozmowę. Po przybyciu na miejsce syn zauważył, że przy bramie nie było strażników. Chociaż drzwi były otwarte na zewnątrz, co mogło przeszkadzać przechodniom, zamknął je przed wejściem. Po obu stronach alejki były piękne kwiaty, ale ogrodnik zostawił otwarty kran, a woda nieustannie płynęła z rury. Przelewała się na drogę. Młody człowiek wziął wąż, przesunął go i skierował na inne rośliny, które tego potrzebowały. Na recepcji nikogo nie było, ale znak wskazywał, że rozmowa odbywa się na pierwszym piętrze. Powoli wszedł po schodach. Światło wciąż było włączone o 10 rano, prawdopodobnie od poprzedniej nocy. Przypomniał sobie ostrzeżenie ojca: "Dlaczego wychodzisz z pokoju, nie gasząc światła?" Zirytowany tym wspomnieniem, poszukał wyłącznika i zgasił lampę. Na górze, w dużym pokoju, siedzieli inni ludzie, czekając na swoją kolej. Spojrzał na tłum i zastanawiał się, czy ma szansę na tę pracę. Wszedł do korytarza, zdenerwowany, i postawił stopę na wycieraczce "Witamy" umieszczonej przy drzwiach, ale zauważył, że była do góry nogami. Z westchnieniem poprawił ją. Nawyki trudno zapomnieć. Zauważył, że przednie rzędy były zatłoczone, podczas gdy tylne rzędy pozostały puste, z wentylatorami działającymi dla nikogo. Wciąż słyszał głos ojca: "Dlaczego wentylatory działają w pustym pokoju?" Wyłączył niepotrzebne wentylatory i usiadł na wolnym krześle. Zobaczył kilku kandydatów wchodzących do pokoju rozmów i natychmiast wychodzących przez inne drzwi. Nikt nie mógł zgadnąć, co się tam działo. Kiedy przyszła jego kolej, stanął przed kierownikiem, trochę zaniepokojony. Ten wziął jego dokumenty, ale bez patrzenia na nie, zapytał: "Kiedy możesz zacząć pracę?" Pomyślał: "Czy to podchwytliwe pytanie, czy naprawdę oferują mi tę pracę?" — Co masz na myśli? zapytała osoba odpowiedzialna. Tutaj nie zadajemy pytań nikomu, ponieważ wierzymy, że nie ujawniają one naprawdę kompetencji kandydata. Nasz test polega na obserwacji postaw. Przygotowaliśmy kilka testów zachowania i monitorowaliśmy wszystkich za pomocą kamer bezpieczeństwa. Żaden z kandydatów nie przejmował się zamknięciem drzwi, przesunięciem węża, poprawieniem wycieraczki, wyłączeniem wentylatorów czy światła, które było niepotrzebnie włączone. Byłeś jedynym, który to zrobił. Dlatego zdecydowaliśmy się wybrać ciebie, mówi odpowiedzialny. Syn, który zawsze był zirytowany dyscypliną ojca, zrozumiał w tym momencie, że to dzięki niej dostał swoją pierwszą pracę. Cała jego złość zniknęła, a nawet postanowił przyprowadzić ojca, aby podzielić się swoją radością. Wszystko, co mówią nam rodzice, jest dla naszego dobra, z nadzieją na świetlaną przyszłość. Aby stać się wartościowym człowiekiem, trzeba przyjąć naganę, korektę i rady, które wymazują złe nawyki. To właśnie robią nasi rodzice, gdy nas dyscyplinują. Nasz ojciec jest naszym nauczycielem, gdy mamy pięć lat; "tyranem", gdy mamy dwadzieścia; ale kompasem na całe życie. Matka zawsze może zamieszkać z dziećmi na starość, ale ojciec nie wie, jak to zrobić. Nie ma sensu ranić naszych rodziców, gdy są żywi, by później żałować ich nieobecności. Zawsze traktuj ich z życzliwością.

Wróciłam z Rzymu,w oddali kopułą Bazyliki św Piotra.Jak myślisz, co jest na drugim zdjęciu?
21/09/2025

Wróciłam z Rzymu,w oddali kopułą Bazyliki św Piotra.
Jak myślisz, co jest na drugim zdjęciu?

Nowe zawody
21/09/2025

Nowe zawody

Nasze dzieci będą pewnie wykonywać obowiązki, o których dziś nawet nie śnią.

11/09/2025
Dużo czytania, ale znajdź coś swojego. I się tego trzymaj i nie martw się
31/08/2025

Dużo czytania, ale znajdź coś swojego. I się tego trzymaj i nie martw się

Drogie Uczennice, Drodzy Uczniowie!

W ostatnich dniach sierpnia pisałem ściągi – dla Was, Waszych rodziców i nauczycieli. Dzisiaj chciałbym napisać o tym, co nie zmieściło się w poprzednich postach, a co może Wam nieco ułatwić szkolne zmagania (nie tylko szkolne).

Zdarza się, że… krzywdzicie siebie. Ale nie poprzez agresję, przemoc czyli coś, co widać, ale poprzez sposób, w jaki myślicie o sobie i reagujecie na trudności. Niestety, to co powtarzacie sobie dziś w głowie, może Wam towarzyszyć również w dorosłym życiu. Dlatego warto zatrzymać się i sprawdzić: czego unikać, aby nie wnosić w dorosłość ciężaru, którego można się pozbyć już teraz.

Czego więc nie powinniście myśleć – o sobie i innych.
1. Nie obwiniaj się za wszystko.
Często dzieje się tak, że przejmujecie na siebie odpowiedzialność za emocje dorosłych czy kolegów. Ok, to tak po psychologicznemu, a przykład z życia? To konkretne myśli, które mogą brzmieć tak:
– Mama jest smutna – pewnie to moja wina.
– Kolega nie odpisał – zrobiłem coś złego.
– Tata się do mnie nie odzywa – pewnie to przeze mnie.

Kiedy żyjesz w przekonaniu, że jesteś odpowiedzialny za czyjeś reakcje, nie może dziwić, że odczuwasz stałe napięcie i lęk. Pojawia się trudność z odpoczynkiem, a także lęk przed popełnianiem błędów. To prosta droga do przemęczenia, ciągłego rozdrażnienia i obniżonego poczucia własnej wartości.

Jeśli nie łamiesz prawa – NIE MASZ WPŁYWU NA TO, CO ROBIĄ INNI. Owszem, możesz słyszeć, że ktoś robi/zrobił coś PRZEZ CIEBIE. Pamiętaj jednak, że to nie o tym, jaki/a jesteś, a bardzo często o tym, że druga strona przerzuca na Ciebie odpowiedzialność za to, co robi. Taki sposób myślenia prowadzi do poczucia winy i przekonania, że trzeba stale się „naprawiać”, doskakiwać do standardów innych, że wciąż musisz być lepszy/a, inny/a. Niestety, często ktoś, kto obwinia Ciebie o coś, ma trudność z tym, o co dokładnie mu/jej chodzi.

Pamiętaj, jesteś odpowiedzialny/a WYŁĄCZNIE ZA SWOJE zachowanie.
Jeśli ktoś namawia Ciebie do zrobienia czegoś złego, np. do kradzieży w sklepie, to jeśli nie zapłacisz za towar, policjantów wezwanych przez obsługę nie będzie zbytnio obchodzić, kto namawiał Cię, zachęcał do tego czynu. Dla nich najważniejsze będzie, że to TY UKRADŁAŚ/ŁEŚ, wzięłaś/wziąłeś, coś za co powinnaś/powinieneś zapłacić. Pytanie, czy w takiej sytuacji odpowiedzialny za kradzież jest Twój namawiający do złego kolega, czy Ty, czyli osoba, która to zrobiła?

Jeśli nie zatrzymasz tego schematu, jako dorosły prawdopodobnie staniesz się osobą, która wciąż czuje się winna, bierze na siebie za dużo odpowiedzialności w pracy i w relacjach, często stawia innych ponad sobą. To może prowadzić do wypalenia zawodowego, trudności w związkach, a nawet depresji.

Zdaję sobie sprawę, że obecnie, mając lat naście, może Ciebie mało obchodzić, co będzie za 20-30 lat. Ważne, byś miał/miała choćby wizję tego, do czego może prowadzić takie myślenie. To wystarczy. Masz jeszcze czas, by uczyć się odróżniać, co faktycznie zależy od Ciebie, a co nie. Pomocne pytanie brzmi:
– Czy mogłem/mogłam realnie wpłynąć na tę sytuację?

Czasami odpowiedź brzmi: nie – i to jest w porządku.

2. Nie zakładaj, że jedna porażka przekreśla Twoje możliwości.
Nieudany sprawdzian, gorszy występ na boisku, konflikt w grupie. Być może w Twojej głowie pojawia się myśl:
– To znaczy, że jestem beznadziejny.

Jedna lub kilka sytuacji urasta do rangi „dowodu” na to, kim się jest.
Takie myślenie to tzw. „katastrofizacja”. Zamiast widzieć błąd jako chwilowe doświadczenie, traktuje się go jak etykietę, coś niezmiennego, stałego, czego nie można zmienić. W efekcie rodzi się lęk przed podejmowaniem nowych wyzwań – bo przecież „i tak się nie uda”. Ten lęk będzie powodował unikanie różnych aktywności w obawie o porażkę, ale też często wiąże się z tym, że młoda osoba mówi:
- Nie zależy mi…

W ten sposób radzi sobie ze swoim napięciem i niepewnością.
Dorastając z takim schematem w głowie, człowiek unika ryzyka, boi się próbować nowych rzeczy, a w pracy często nie sięga po ambitniejsze projekty, bo jest przekonany, że sobie nie poradzi, że się nie uda. Może tkwić w miejscu, które nie daje satysfakcji, bo każdy krok naprzód kojarzy się z ryzykiem porażki. A to, co ma – pracę, związek, relacje z innymi – choć nie dają mu/jej satysfakcji są bezpieczne, bo przewidywalne i dobrze znane. Czy jednak nasze życie powinno ograniczać się do tkwienia w czymś, co nas więzi i ogranicza? Może warto dać sobie szansę i podjąć ryzyko bycia „nienajlepszym”?

To, co może pomóc przełamać schemat, to zmiana podejścia do błędów. Trzeba zaakceptować/zauważyć, że są one nieodzowną częścią życia, są naturalne, więc gdy np. podejmiemy błędną decyzję, to… zamiast wciąż rozpamiętywać powody jej podjęcia, zamiast biczować się za to, że nie przyniosła ona oczekiwanych efektów, warto zadać sobie pytanie, np.:
– Czego mnie to nauczyło?

Dorośli, którzy osiągają sukcesy, to najczęściej ci, którzy pozwalali sobie wielokrotnie upadać – i równie wiele razy się podnosili.

3. Nie odpuszczaj zbyt szybko
Wyobraźmy sobie, że próbujesz czegoś kilka razy i… nie wychodzi Ci. Łatwo można ulec myśli:
– To nie dla mnie.

Trudności wydają się nie do pokonania, a szybka rezygnacja daje chwilową ulgę. Pewnie, że ulgę! I to natychmiastową, dlatego ta strategia jest jest taka silna. Jest jednak mały haczyk. W dalszej perspektywie stopniowo zaczynasz unikać wyzwań, nie podejmujesz działań, bo… tak jest lepiej, wygodniej, pozbywasz się bowiem w sposób błyskawiczny napięcia, lęku i innych trudnych emocji. To zaklęte koło, bo im częściej NIE ROBIMY, tym przyzwyczajamy się do stanu stagnacji, do tego, że wiele rzeczy nie idzie do przodu. Widać to szczególnie w szkole – jedna, druga praca klasowa i… jedynki. Owszem, to powoduje, że mamy mniejszy „rozpęd”. Ten „rozpęd” to motywacja…

Ale, Drodzy Uczniowie, Drogie Uczennice, nie poddawajcie się.
Nie odpuszczajcie przy niepowodzeniu.
Jesteście zbyt wartościowi, by zrobić to w taki szybki sposób.

Jak przełamać ten schemat?
Zamiast rezygnować – poproście o wsparcie, wskazówki od nauczyciela. Gdy wydaje się Wam, że „to już nie ma sensu” często nauczyciel czeka na ruch z Waszej strony. I to jest Wasza odpowiedzialność, by coś z tym fantem zrobić. Od Was to zależy. Warto wtedy zwyczajnie zapytać o warunki na jakich możecie jakąś pracę poprawić, o to, co możecie zrobić, żeby zmienić swoją sytuację. Nie dawajcie zbyt szybko za wygraną.

Bo nie próbując, sami siebie pozbawiacie szansy na to, by pójść dalej…

Gdy chcemy do czegoś dojść – musimy PÓJŚĆ. Stanie w miejscu może da nam trochę wytchnienia, ale w dalszej perspektywie może sprawić, że nie ruszymy z miejsca, bo tak jest o wiele wygodniej…

Każda rezygnacja podcina wiarę w siebie. W nieświadomości zostaje komunikat:
– Nie umiem wytrwać.
– Nie nadaję się.
- Nie daję rady.

To rodzi błędne koło – im więcej rezygnacji, tym mniej odwagi w próbowaniu nowych rzeczy. Nie róbcie sobie tego, bo wszystko zaczyna się w głowie, w myślach, a nie w rzeczywistości…

Dorosły, który w młodości uczył się odpuszczać zbyt szybko, ma problem z realizacją długofalowych celów. Łatwo się zniechęca w pracy czy w relacjach – zwyczajnie mu się nie chce pracować: w robocie, w związku, w relacji z bliskimi. Brakuje mu wytrwałości, a to często utrudnia budowanie stabilności.

Warto w porę zmienić sposób mówienia do siebie. Tak! Pisałem o tym wiele razy:
WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ OD JĘZYKA!
Zamiast:
– Nie nadaję się.

Spróbujcie pomyśleć:
– Jeszcze tego nie potrafię, ale mogę się nauczyć.

Wytrwałość to mięsień – im częściej ćwiczysz, tym jest silniejsza/y.

1 września coś znowu zaczniecie.
Tylko od Was zależy, jak będziecie myśleć o tym nowym początku i o sobie samych.
Powodzenia!

Poniżej linki.
Do ściągi dla uczniów:
https://www.facebook.com/photo?fbid=741682742196941&set=a.106882705676951
Do ściągi dla rodziców:
https://www.facebook.com/photo?fbid=743318928699989&set=a.106882705676951

Do ściągi dla nauczycieli:
https://www.facebook.com/photo?fbid=744925071872708&set=a.106882705676951


Zdjęcie: StockSnap z Pixabay
___________________________________
Jacek Wolszczak
psycholog, pedagog, terapeuta EMDR
pracujący z młodzieżą i dorosłymi.
Pracownia Terapii i Rozwoju Badanie Świata
e-mail: jacek@depresjanastolatkow.pl

Dla Rodziców szkolnych dzieci
25/08/2025

Dla Rodziców szkolnych dzieci

Drodzy Rodzice,
Przed początkiem nowego roku szkolnego warto pamiętać o kilku rzeczach. Wasze dzieci/ nastolatki:

1. Mają prawo nie wiedzieć.
Po to wszak chodzą do szkoły.

2. Mają prawo odczuwać stres, lęk, niepokój nawet, jeśli nie zmienili szkoły.
Bywa, że Wasze dzieci „denerwują się”, bo nie wiedzą, co je czeka. Niezależnie od powodów ich „nerwów” warto – zamiast „wszystko będzie dobrze” lub „nie ma powodu, żebyś…” – warto stwierdzić:
- Widzę, że jest ci trudno. To naturalne, zwłaszcza, gdy mamy przed sobą coś nowego. Pamiętaj jednak, że cię kocham i jeśli tylko będziesz potrzebować mojej pomocy – daj znać.

3. Mają prawo prosić o pomoc i wytłumaczenie.
Super, że o to proszą! To znak, że potrzebują pomocy! Pomagajcie, wspierajcie, ale nie wyręczajcie! Wasze jedyne zadanie: wlewanie w nich wiary, że będzie dobrze. Tę wiarę w sukces możecie podkreślać zawsze. Naprawdę: zawsze. Świadomość, że mogą na Was liczyć (bez oceny czy cierpkich komentarzy) sprawia, że macie dostęp do czegoś, co dla nich często wstydliwe i trudne. Doceńcie tę możliwość.

4. Mają prawo oczekiwać szacunku od tych, którzy ich uczą.
Od szacunku zaczyna się autorytet. Od poważnego traktowania zaczyna się relacja. Od akceptacji zaczyna się zaufanie. To działa w obie strony. Ba, a w trzy – rodzic – uczeń – nauczyciel.

5. Mają prawo oczekiwać pomocy w sytuacjach trudnych.
To Wy jesteście odpowiedzialni na budowanie sojuszu między Wami, a pedagogami. Sojusz to nie zgoda na wszystko. Sojusz to nie przytakiwanie, ale świadomość, że gracie z nauczycielem do jednej bramki. Nauczyciele – wiadomo, że bywają różni, ale to wy macie wpływ na swoje reakcje i działanie. Weryfikujcie to, co słyszycie na temat konkretnych sytuacji. Działajcie zdecydowanie. Dziecko oczekuje Waszej reakcji. W tej relacji jest od Was zależne, choćby było najbardziej samodzielnym młodym człowiekiem pod słońcem.

6. Mają prawo nie lubić kogoś ze swojej klasy, nie wyłączając nauczyciela.
Nielubienie nie może jednak oznaczać braku szacunku (patrz: punkt 4). Gdy Wasz nastolatek mówi o jakimś „kretynie” z klasy, warto wspomnieć, że to niemożliwe, by lubić wszystkich i on/ona ma prawo do nielubienia. Jego/ jej niesympatia jest OK. Zapytajcie jednak, co kryje się pod tym „kretynem”? O to samo powinniście dopytywać, gdy „idiota” lub inne inwektywy dotyczą nauczyciela. Pytajcie i czekajcie na odpowiedź:
- Co ten człowiek ma w sobie takiego, że zasłużył na takie określenie? Co konkretnie zrobił/robi? Wierzcie dziecku, pytajcie nauczyciela o tę samą sytuację. Czasem emocje są na tak wysokim poziomie, że nie widać spod nich nawet tego, od czego się zaczęło.

7. Reagujcie na hejt. Konkretnie. Ostro. Łącznie z wezwaniem służb. To nie Wasza rola być detektywem i za wszelką cenę dowiedzieć się, czy to o czym opowiada Wasz syn/córka, to prawda. Zapytajcie wychowawcę. Jeśli po Waszym zgłoszeniu nic się nie zmieni, a Wasze dziecko nadal będzie wracało ze szkoły smutne, markotne, złe, bo znowu X. mu coś zrobił, powiedział – porozmawiajcie z rodzicem X. Jeśli i to nic nie pomoże – zgłoście sprawę na policję. Niezależnie od wieku agresorów.

8. Zauważajcie i akceptujcie ich emocje i… pytajcie o konkrety.
- Podejrzewam, że jesteś zły na panią X. Co się konkretnie wydarzyło? Opisz mi to, bo chcę ciebie lepiej zrozumieć.
Nie przytakujcie na przekleństwa kierowane w stronę pedagogów. Dopytujcie, gdy słyszycie złośliwe komentarze pod adresem wychowawcy czy przedmiotowca. Pytajcie o perspektywę Waszego dziecka/ nastolatka. Nie zatrzymujcie się jednak wyłącznie na jego/jej wersji wydarzeń. Warto zapytać:
- A jak ci się wydaje, jak tę sytuację mogła zinterpretować pani X.?
Jeśli trzeba – porozmawiajcie z nauczycielem, którego sprawa dotyczy.

8. Mają prawo być akceptowanymi, bez względu na to, kogo kochają, jakiej muzyki słuchają, w co wierzą lub nie wierzą.
Tu sprawa jest prosta jak budowa cepa: każde zachowanie, które nie krzywdzi drugiego człowieka jest OK. Każdy pogląd jest dopuszczalny, każda miłość, hobby, przyjaźń i muzyka jest OK. Nie oceniajcie, nie wyśmiewajcie, a przyjmujcie. Przecież to Wasze dziecko. Wasza krew. Wasz skarb.

8. Mają prawo być wysłuchanymi.
Nie zakładajcie z góry, że to, co chce Wam powiedzieć Wasze dziecko jest „głupotką”. Jeśli przychodzi do Was to znaczy, że a) uznał, że to dla niego/niej ważne, b) uznał, że warto Wam o tym powiedzieć. Żeby zrozumieć i zareagować musicie wiedzieć. Domyślanie się zostawcie na inne okazje…

9. Mają prawo nie być najlepszymi w klasie.
Nie porównujcie z innymi. Nie stwarzajcie presji na wynik. Wasz nastolatek będzie próbował wielu rzeczy, również tych poza szkołą. Jeśli nie jest to niebezpieczne dla niego/niej to jest OK. Pasje i zainteresowania można realizować poza szkołą. Serio, może mieć 3 z matmy, a to, że jej/jego koledzy mają 4 nie zachęca do „cięższej pracy”, a znacznie szybciej spowoduje frustrację i niechęć.

10. Mają prawo do porażki (tej dużej i tych mniejszych).
Porażka uczy najwięcej. Przy Waszym wsparciu może to być nowy początek. Akceptujcie, a jeśli to będzie możliwe kierujcie jego/jej uwagę na możliwe rozwiązania, a nie na to, że popełniło błąd. Nie bądźcie dla nich kotwicą. Bądźcie żaglem.

11. Mają prawo nie spełniać oczekiwań Waszych i nauczycieli.
Dlatego tak ważne jest, byście „puścili je wolno”. To pozwoli im na eksplorowanie i wybieranie tego, co służy IM. Tak się właśnie wspiera motywację – super, jeśli porzucicie swoje nawet najlepsze pomysły na rzecz ich samodzielnych odkryć. Dzieci nie są od spełniania Waszych oczekiwań. Jesteście dla nich najważniejsi – o tym Wam raczej nie powiedzą – w sytuacji, gdy szukają swojej drogi, gdy konkretne rzeczy ich ciekawią. Wasze komentarze na ten temat są ważne. Liczą się z Waszym zdaniem, bo (jeszcze) jesteście dla nich autorytetem. Bo wierzą, że chcecie dla nich dobrze. Owszem, nauczyciele też oczekują określonych aktywności. Nie jest to jednak jedyny wyznacznik tego, że Wasze dziecko jest „zdolne”. Warto uznać, że nasza perspektywa (rodzica i nauczyciela) może być pomocna przy odkrywaniu potencjału, ale pamiętajcie, że to Wasze dziecko/ nastolatek jest tu kimś, od kogo najwięcej zależy. Wy za to możecie zastanowić się, co konkretnie prowadzi do Waszej frustracji: czy chodzi rzeczywiście o Wasze dziecko, czy może o to, czego sami doświadczaliście na początku Waszej edukacyjnej drogi…

12. Mają prawo czuć smutek, gdy ktoś ich zawiedzie lub jakaś ważna dla nich relacja się skończy.
Dajcie więc czas na żal, poczucie rozczarowania. Nie pocieszajcie na siłę. Często cisza znacznie głośniej wyraża to, że jesteście w tym z Waszym dzieckiem, niż najwspanialsze słowa pocieszenia. Dzięki temu będzie wiedziało, że to ok, że są rzeczy do przepłakania. To trening przed innymi wyzwaniami, które czekają ją/go za rogiem, w przedpokoju do dorosłości.

13. Mają prawo być wystarczająco dobrymi i to wystarczy.
Czy porównujecie? Czy ze wstydem w oczach mówicie (przy nich), że macie w domu „zdolnego lenia”? A może twierdzicie, że to „urodzony matematyk” dając presję na udział w olimpiadzie, dokręcając śrubę, by uzyskało zadowalającą Was średnią? A może uznajecie, że tak, jest ok, że Wasz nastolatek może się mylić, nie musi być bardzo dobry ze wszystkiego, że najważniejsze jest to, by uczył się na błędach, nawiązywał satysfakcjonujące relacje oparte na wzajemności, by był empatyczny, by czuł się kochany i akceptowany. By wierzył, że jest OK, bo… jest Waszym dzieckiem. Jeśli macie wątpliwości – idźcie na konsultację do psychologa. We dwójkę. Z żoną, mężem, partnerem/partnerką. Pójdźcie, gdy tworzycie rodzinę pachworkową. Pójdźcie, gdy nie macie partnera/ partnerki, jesteście po rozwodzie.

14. Mają prawo BYĆ SOBĄ.
Mogą więc denerwować się w sytuacji, która w Was nie powoduje ścisku w żołądku. Mogą marzyć o zupełnie innych rzeczach, niż Wy. Mogą chcieć dla siebie zupełnie co innego, niż Wy dla nich.

15. Mogą nie radzić sobie.
Często, mając takie a nie inne doświadczenia, nie chcąc Was martwić, nie przyznają się do tego, że od dłuższego czasu czują się źle. Może być i tak, że przychodzą do Was i mówią:
- Chciałbym/chciałabym zniknąć.
Mając do czynienia z rodzicami nastolatków z diagnozą depresji mogę powiedzieć jedno: nie wahajcie się. Gdy obniżony nastrój towarzyszy Waszym dzieciom od dłuższego czasu i nie widzicie zmian na lepsze trzeba skonsultować się z psychologiem. Ważne, by mieć świadomość, że są sytuacje, w których szkoła nie jest najważniejsza. W których frekwencja zupełnie się nie liczy. W których zdrowie jest naprawdę ważniejsze, niż zdanie do następnej klasy. W których złe samopoczucie może być początkiem o wiele trudniejszych przeżyć… Trzymajcie więc rękę na pulsie.

Pamiętajcie: żaden rodzic nie jest doskonały. Doceniajcie starania – również swoje. To może pomóc, gdy przyjdzie kryzys.

Trzymam za Was kciuki!

Obraz: Olga z Pixabay
___________________________________
Jacek Wolszczak
psycholog, pedagog, terapeuta EMDR
pracujący z młodzieżą i dorosłymi.
Pracownia Terapii i Rozwoju Badanie Świata
e-mail:
jacek@depresjanastolatkow.pl

Do końca wakacji....o d p o c z y w a m y
20/08/2025

Do końca wakacji....
o d p o c z y w a m y

20/08/2025

Informacja dla rodziców uczniów klas 7 i 8, którzy posiadają opinie PPP.
Aby zminimalizować problemy z różnymi dysfunkcjami, potrzebna jest systematyczna praca. Najlepiej codziennie minimum 15 minut.
Młodzież nie musi być na zkk w szkole, MUSI ćwiczyć.

Adres

Złotniki
62-002

Telefon

+48728403911

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pani od pomagania dzieciom i młodzieży umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Pani od pomagania dzieciom i młodzieży:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria