W Relacji. Psychoterapia i Praca z Ciałem Agnieszka Kochaniak

W Relacji. Psychoterapia i Praca z Ciałem Agnieszka Kochaniak "Ja nie istnieje w oderwaniu od innych. To, kim jestem, jest w dużej mierze określane przez to, kim są inni dla mnie i kim ja jestem dla nich” R. D. Laing

„Ludzie mogą być piękni niczym zachód słońca, jeśli tylko im na to pozwolimy. Gdy patrzę na zachód słońca, nie mówię: Ta...
28/11/2025

„Ludzie mogą być piękni niczym zachód słońca, jeśli tylko im na to pozwolimy. Gdy patrzę na zachód słońca, nie mówię: Tam po prawej jest trochę za bardzo pomarańczowo. Nie próbuje tego kontrolować. W zachwycie oglądam spektakl na niebie" Carl Rogers

13/11/2025

Są różne sposoby utrwalonego rezygnowania z siebie. Zazwyczaj kojarzą nam się ono z odrętwieniem, znieruchomieniem, zamazaniem swojej obecności w świecie. Są też jednak sposoby na rezygnowanie z siebie bardzo wyraziste, tryskające energią, bardzo dezorientujące (przede wszystkim osobę, która z siebie rezygnuje).

Czasami bardzo wcześnie w dzieciństwie uczymy się, że możemy przetrwać tylko, jeśli będziemy ożywiać (wpół-martwych) ludzi wokół nas. W logice małego dziecka bowiem jego przetrwanie równa się użyczaniu swojej energii osobie, od której zależy jego życie. Nie przetrwa bez swoich opiekunów. Zrobi więc wszystko, by ludzie wokół niego byli żywi, choć tak naprawdę są oni tylko o-żywiani.

Z czasem tak bardzo budzenie drugiego wchodzi nam w krew, że nie zauważamy, jak bardzo w tym trwonieniu energii gubimy się my sami. Nie umiemy być żywotni sami dla siebie, potrafimy jedynie w swoim życiu ożywiać się w służbie budzenia kogoś innego.

Możemy być - po dziesiątkach lat takiego przekraczania siebie - bardzo zmęczeni. Musieliśmy podtrzymać płomień życia u siebie i u tylu innych ludzi, o których opowiadaliśmy sobie opowieść, że sobie bez nas nie poradzą. Wyczerpanie - fizyczne, emocjonalne, relacyjne, a nawet duchowe - to często konsekwencja takiego długoletniego zlewania się z drugą osobą/innymi osobami. To efekt nieumiejętności różnicowania się od innego. I choć kiedyś ratowało nas to przed psychologicznym (a może i fizycznym) unicestwieniem, może samo w sobie nas powoli unicestwiać.

Zostawianie swojej energii dla samego siebie to może być najtrudniejszy i najważniejszy egzystencjalnie krok dla tych z nas, którzy dorastali z ludźmi pogrążonymi w otchłani.
Postawienie granicy między czyimś cierpieniem a naszym potencjałem ulżenia temu cierpieniu to najważniejsze życiodajne różnicowanie.

To ważne, by móc w sobie ten relacyjny schemat rozpoznać, opłakać, nie uwodzić się, że jest to czymś więcej niż jest (choćby wszyscy mówili, jak wspaniale im przy nas jest, jak bardzo cenią sobie naszą energię, sposób bycia, ten moment wspólnoty, w którym - de facto - oni rozbłyskują, a my dla siebie samych giniemy).
Jeszcze ważniejsze jest, by nie pozwolić sobie zupełnie pogrążyć we wstydzie, gdy zdecydujemy przerwać tę starą - może jak całe nasze życie - strategię ratowania własnego życia. Ten wstyd ma nas chronić przed psychologicznym rozpadem i - choć chce dobrze - przynależy do przeszłości, a nie teraźniejszości.

Zdrowe granice dla naszej energii, dla naszej troski, dla rozbłyskiwania fajerwerkami dla kogoś innego to dla wielu osób fundament zdrowego bycia ze sobą i w relacjach.

Trzymam za Was w tym procesie - oddzielania się od pochłoniętych nie-życiem innych i zostawianiu swojej witalności również dla siebie samych - kciuki.

🙂
05/11/2025

🙂

❤️❤️❤️❤️

W pośpiechu łatwo przeoczyć to czego szukamy... czasem warto zwolnić 🙂 To, co ważne nie zawsze jest duże, nie zawsze bły...
13/10/2025

W pośpiechu łatwo przeoczyć to czego szukamy... czasem warto zwolnić 🙂 To, co ważne nie zawsze jest duże, nie zawsze błyszczy i nie zawsze domaga się uwagi

Bycie przy nastolatku i towarzyszenie z roli rodzica to spore wyzwanie, dla mnie też 🙂
10/10/2025

Bycie przy nastolatku i towarzyszenie z roli rodzica to spore wyzwanie, dla mnie też 🙂

Wiek nastoletni to czas niesamowitych i bardzo potrzebnych zmian w mózgu młodego człowieka. Choć trudne zachowania nastolatków zwyczajowo przypisujemy „burzy hormonalnej”, to tak naprawdę za wiele z nich odpowiadają przemiany w ośrodkowym układzie nerwowym. Prawdziwe dojrzewanie do dorosłego życia zachodzi w korze mózgowej.
[…]
nastolatkowie z przyczyn biologicznych są słabi w szacowaniu ryzyka. Nie doceniają zagrożeń, nie czują strachu tam, gdzie on już powinien się pojawić. Rolą rodziców jest takie wspieranie w rozwoju, by pozwalać na coraz większą samodzielność, oddawać dziecku odpowiedzialność za siebie, ale jednocześnie czuwać nad jego bezpieczeństwem. Jak? Poprzez rozmowy, wspólne oglądanie filmów pokazujących konkretne zagrożenia, poprzez ustalanie zasad postępowania w konkretnych przypadkach. Warto pamiętać, że skuteczniejsze i lepsze będą takie reguły, na które umówicie się wspólnie, w przyjaznej atmosferze.

[…]Narzucone odgórnie polecenia to nie jest dobry pomysł, z dwóch powodów.

Pierwszy: w wieku dojrzewania dziecko ma naturalną potrzebę oddalania się od rodziców, kwestionowania ich opinii. Jeśli rodzic narzuca młodemu człowiekowi swoje zdanie, właściwie skazuje się na porażkę. Lepiej wspólnie wypracować porozumienie, bo wtedy dziecko czuje, że to także jego decyzja i łatwiej mu jest trzymać się ustaleń.

Drugi powód: pamiętajmy, że dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje poczucia, że może samodzielnie podejmować decyzje, że może powiedzieć: „Nie”. Choćby dlatego, by wiedziało, że gdy ktoś wywiera na nim presję („spróbuj narkotyków”, „wypij alkohol”, „rozbierz się”), ono może odmówić. Oczywiście - jeśli rodzice narzucają swoje zdanie, to w dobrej wierze, dbając o bezpieczeństwo syna czy córki. Ale wymagając posłuszeństwa musimy pamiętać, że kiedyś ktoś z otoczenia naszego dziecka może chcieć podporządkować je sobie w złych celach. Dlatego zamiast: „Rób, co ci mówię” lepiej byłoby zaproponować: „Porozmawiajmy o tym, jak możesz dbać o swoje bezpieczeństwo”.

Mózg jest wspaniałym tworem, stale gotowym do uczenia się i zmian. Wykorzystajmy dobrze ten czas, wzmacniając w dziecku jego potrzebę odpowiedzialności, autonomii, samodzielności. Młody człowiek potrzebuje w tym czasie rodziców między innymi, by pomagali mu rozumieć emocje innych ludzi (nastolatkowie nie są mistrzami w odczytywaniu min i gestów – potrzebują jasnych i spokojnych komunikatów), by uczyli go odpowiednio szacować ryzyko i dbać o swoje bezpieczeństwo.

Joanna Szulc, Jak działa nastolatek
Foto: Ben Collins/unsplash

W Kontekstach prowadzimy konsultacje do grup dla nastolatków w różnych grupach wiekowych linki do zapisów w komentarzu

🙂❤️
09/10/2025

🙂❤️

W terapii chodzi bardziej o budowanie nowych skojarzeń i tworzenie nowych, zdrowszych domyślnych połączeń. Można to poró...
05/10/2025

W terapii chodzi bardziej o budowanie nowych skojarzeń i tworzenie nowych, zdrowszych domyślnych połączeń. Można to porównać do budowy czteropasmowej autostrady obok dawnej dwupasmowej szosy. Stara droga zostaje, ale już za bardzo jej nie używasz. Terapia jest budowaniem nowej możliwości, nowego stanu domyślnego. A to wymaga powtórzeń i czasu.

Bruce D. Perry, "Co ci się przydarzyło?"

30/09/2025

"Nieustępliwa nadzieja stanowi obronę przed poczuciem żalu i rozpaczą. Pozwala uniknąć bólu i rozczarowania ludźmi, zwłaszcza tymi, którzy znaczą dla nas najwięcej. Trzymamy się uporczywej wiary, że może jednak uda nam się zmienić bliską osobę w taką, jaką chcielibyśmy, żeby była, a z drugiej strony ogarnia nas nieustępliwa wściekłość, kiedy uświadamiamy sobie, że mimo naszych wysiłków i żarliwego pragnienia być może nigdy nam się to nie uda. Innymi słowy, tym, co napędza nieustępliwość – zarówno nadziei, jak i wściekłości – jest nieumiejętność pogodzenia się z cierpieniem płynącym z rozczarowania obiektem naszego pożądania; nieumiejętność przyznania, że nie jest on tym kimś, kim chcielibyśmy, żeby był.
Zdrowa reakcja wymaga, byśmy dopuścili do siebie cały ból związany z rozczarowaniem i poczuli wszystko to, co musimy wtedy poczuć – zawód, żal, oburzenie i złość. Musimy tego doświadczyć, by ostatecznie pogodzić się ze stratą i uznać, że druga osoba – choć nie jest taka, jak chcielibyśmy, by była – jednak jest „wystarczająco dobra”. Alternatywą dla nieustępliwej nadziei i wściekłości jest akceptacja. Nieustępliwa nadzieja i nieustępliwa wściekłość są reakcjami obronnymi, natomiast dojrzała akceptacja jest reakcją adaptacyjną. Dochodzimy do niej, gdy wreszcie wybaczymy i godzimy się z rzeczywistością – z tym, że świat nie musi być i nie będzie taki, jaki chcielibyśmy, żeby był."

Dr Martha Stark, psychiatra i psychoanalityczka, autorka książki "Stres optymalny w psychoterapii".

fot Annie Spratt

4 lata minęły jak... chciałabym napisać "jak jeden dzień", jednak minęły jak 4 lata 🙂 zostawiłam w tym miejscu morze łez...
15/09/2025

4 lata minęły jak... chciałabym napisać "jak jeden dzień", jednak minęły jak 4 lata 🙂 zostawiłam w tym miejscu morze łez smutku, były też łzy radości i wzruszenia. A wszystkie w obecności i w towarzyszeniu cudownej grupy ludzi.
Dziękuję Wam za ten wspólny czas, byliście dla mnie lustrem, wsparciem i często wyzwaniem 😉 zostaję z poczuciem przynależności, bliskości i wdzięczności za to, że to Wy i że ja mogłam z Wami 🙂❤️

Adres

Łódzka 4/6
Zgierz
95-100

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 21:00
Wtorek 09:00 - 17:00
Środa 09:00 - 17:00
Czwartek 09:00 - 17:00
Piątek 09:00 - 17:00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy W Relacji. Psychoterapia i Praca z Ciałem Agnieszka Kochaniak umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria